Krakowianie prowadzili w Kielcach od 26. minuty po golu Cwetana Genkowa, od 27. minuty grali z przewagą jednego zawodnika po czerwonej kartce Michała Janoty, a od 83. minuty i "czerwieni" dla Vlastimira Jovanovicia mieli na boisku już o dwóch graczy więcej. W 90. minucie jednak z boiska wyleciał pomocnik Wisły Michał Szewczyk, a w 93. Maciej Korzym zdobył wyrównującą bramkę.
Trener Wisły Tomasz Kulawik przyznał, że po kolejnym obejrzeniu spotkania czuje się jeszcze gorzej niż tuż po końcowym gwizdku. - Lepiej graliśmy 11 na 11, ale potem jakbyśmy się wystraszyli, że możemy wygrać. Weszliśmy w chaos, który grała Korona. To remis na własne życzenie - mówi szkoleniowiec na łamach krakow.sport.pl.
Spytany o to, czy sam popełnił jakieś błędy w tym meczu, odparł: - Zaryzykowaliśmy grę na dwóch napastników i udało się strzelić gola. Mogłem wcześniej wpuścić Romella Quioto, a nie Michała Szewczyka, ale on ostatnio nieźle grał i był z drużyną. Ta czerwona kartka też do końca nie jest jego winą. Sędzia chciał się odwdzięczyć Koronie za wcześniejsze kartki.