W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Janos Szekely oddał mocny strzał w kierunku jagiellońskiej bramki, a ofiarnie interweniujący Alexis Norambuena ręką zablokował zmierzającą w światło "świątyni" Jakuba Słowika piłkę. Gwizdek sędziego milczał, a piłkarze Korony zaczęli głośno protestować. Krzysztof Jakubik pozostał jednak niewzruszony i goście mieli zaledwie rzut rożny. W telewizyjnych powtórkach wyraźnie widać, że arbiter z Siedlec popełnił błąd.
Po końcowym gwizdku sędziego piłkarze Jagi zdawali sobie sprawę, że mogli stracić w końcówce punkt. - Jeżeli rzeczywiście Koronie należał się rzut karny, to trzeba się cieszyć z tego punktu - powiedział tuż po spotkaniu pomocnik Jagiellonii, Dawid Plizga.