Powinniśmy być zadowoleni z remisu - komentarze po meczu Górnik Łęczna - Kmita Zabierzów

Po bezbramkowym remisie przedstawiciele obu zespołów wyrażali zgodne opinie. Przewaga należała do Kmity, który jednak jej nie wykorzystał. Natomiast podział punktów to wynik jak najbardziej sprawiedliwy.

Robert Moskal (trener Kmity Zabierzów): Graliśmy z drużyną, która do tej pory nie straciła punktów na własnym boisku. Powinniśmy być zadowoleni z tego remisu na wyjeździe. Mamy też mały niedosyt - mieliśmy sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. W tym pojedynku byliśmy ciut lepszym zespołem.

Marcin Makuch (obrońca Kmity Zabierzów): Na pewno zabrakło nam precyzji. Stworzyliśmy sobie przynajmniej trzy stuprocentowe sytuacje, a nie potrafiliśmy ich wykończyć. W II połowie każdy postawił wszystko na jedną kartę. Czy musieliśmy się bronić? Nie sądzę. Wydaje mi się, że mieliśmy swoje sytuacje w II połowie. W ostatniej minucie ja mogłem lepiej dograć i zdobylibyśmy 3 punkty. A Łęczna? Nie kojarzę, żeby stworzyła jakąś konkretną sytuację w II połowie. W końcówce już nie patrzy się czy gra się w przewadze czy nie, tylko się atakuje. Nie przyjechaliśmy tutaj po remis. Ten podział punktów chyba nie zadowala ani nas, ani Górnika. Mamy taką taktykę, że boki często się włączają, a wtedy można podmęczyć tym przeciwnika i dlatego w końcówce mogliśmy go skontrować, ale się nie udało.

Paulius Paknys (obrońca Kmity Zabierzów): Taka jest piłka. Mieliśmy dobre momenty, ale nie strzeliliśmy bramki. Przyjechaliśmy po 3 punkty, jednak skończyło się 0:0. Łęczna to dobra drużyna i było nam ciężko.

Paweł Szwajdych (pomocnik Kmity Zabierzów): Miałem dwie stuprocentowe sytuacje, szkoda, że ich nie wykorzystałem. Myślę, że w I połowie byliśmy lepszą drużyną i Górnik nie miał nic do powiedzenia. Cały czas graliśmy pressingiem, więc straciliśmy trochę sił. To było zauważalne i w II połowie musieliśmy trochę się cofnąć. Wiedzieliśmy, że jeśli "siądzie się" na Górnika, to na pewno będzie popełniał błędy. Szkoda tych niewykorzystanych sytuacji.

Krzysztof Chrobak (trener Górnika Łęczna): Muszę potwierdzić słowa trenera gości. Na tle całego spotkania Kmita zaprezentował się lepiej, szczególnie w I połowie grał składniej, szybciej. My zagraliśmy troszkę lepiej w II połowie, niemniej nie na wiele było nas dzisiaj stać. Można powiedzieć, że powinniśmy być zadowoleni z tego remisu.

Sławomir Nazaruk (kapitan Górnika Łęczna): Sytuacji było mało, Kmita miał ich zdecydowanie więcej. Ten wynik jest dla nas dobry. Można powiedzieć, że Kmita długimi fragmentami dominował w meczu i to najbardziej nas boli. Na szczęście mieliśmy w bramce Kubę Wierzchowskiego, który po raz kolejny świetnie bronił. Myślę, że brak dokładności wynikał z bardzo agresywnej gry przeciwnika. Mieliśmy zdecydowanie słabszy dzień.

Krzysztof Kazimierczak (pomocnik Górnika Łęczna): Błędy w obronie brały się głównie z tego, że chcieliśmy strzelić bramkę i z tyłu było luźniej. Próbowaliśmy troszeczkę wciągnąć Kmitę. Nie udało się jednak strzelić bramki. No, ale jeśli nie można wygrać meczu, to trzeba zrobić wszystko, żeby go nie przegrać. Trener zmienił mi pozycję. Nie zagrałem na lewej obronie, a na lewej pomocy. Z Wojtkiem Musułą mieliśmy takie zadania, żeby często wymieniać się pozycjami.

Komentarze (0)