Bohater Tumicz (relacja)

Jagiellonia Białystok zdobyła pierwsze trzy punkty w bieżących rozgrywkach i tym samym przerwała passę dwunastu meczów bez zwycięstwa. Żółto-czerwoni w sobotni wieczór zagrali koncertowo i zasłużenie zeszli z boiska w glorii chwały. Jaga nadawała ton wydarzeniom na murawie od początku do końca spotkania, a wynik 2:0 nie odzwierciedla przebiegu meczu. Podopieczni trenera Michała Probierza powinni zdobyć jeszcze kilka bramek, ale mieli rozregulowane celowniki.

Na początku meczu trochę stracha Jagiellonii napędził Lumir Sedlacek, którego uderzenie z rzutu wolnego przeszło tuż obok słupka. Później już boisku rządziła tylko Jagiellonia. Bardzo dobrze na prawej flance współpracowali Mariusz Dzienis z Igorem Lewczukiem, którzy raz po raz zagrażali bramce strzeżonej przez Grzegorza Kasprzika. Na pochwały zasługuje także Robert Szczot, który sprawiał wiele kłopotów defensywie Piasta. Tak na prawdę na brawa zasłużyli wszyscy zawodnicy żółto-czerwonych.

Jagiellończycy zdobyli pierwszą bramkę jednak nie po składnej akcji, a po znakomitym pressingu, dzięki któremu katastrofalny błąd popełnił jeden z obrońców Piasta. Zawodnik gości wyłożył piłkę jak na tacy dla Łukasza Tumicza, który techniczną podcinką nad Kasprzikiem umieścił piłkę w siatce. Jagiellonię nie satysfakcjonowało jednobramkowe prowadzenie i gliwiczanie zostali "zamknięci" na własnej połowie. Przedniej marki było zwłaszcza akcja z 36. minuty, kiedy Hermes, Lewczuk i Szczot "rozklepali" Piasta przed ich polem karnym. Ten ostatni z szesnastu metrów uderzył z pierwszej piłki i gliwiczanie tylko fantastycznej paradzie Kasprzika zawdzięczają to, że nie stracili bramki. Goście jedyną, ale za to jakże groźną, sytuację mieli w końcówce pierwszej połowy. Bardzo dobrze spisał się Piotr Lech, który wygrał pojedynek z Adamem Banasiem. Ostrzeliwanie bramki Jagi nie przyniosło kontaktowego gola dla Piasta i sędzia zakończył pierwszą część gry.

W drugiej natomiast białostoczanie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku i zbytnio nie forsowali tempa. W 66. minucie Tumicz po raz drugi wpisał się na listę strzelców, głową pokonując bramkarza gości. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Ensar Arifović. Jaga mogła w doliczonym czasie gry skarcić piastunki po raz trzeci, lecz Szczot przegrał pojedynek sam na sam z Kasprzikiem.

Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice 2:0

1:0 - Tumicz 15'

2:0 - Tumicz 66'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Lech - Lewczuk, Stano, Pacan, Król, Dzienis (71' Renusz), Everton, Hermes (78' Matuszek), Szczot, Arifović (70' Zawistowski), Tumicz.

Piast Gliwice: Kasprzik - Michniewicz, Banaś, Gamla (42' Glik), Sedlacek, Kaszowski, Widuch (77' Krzycki), Muszalik, Kukulski, Wróbel, Folc (60' Andraszak).

Żółte kartki: Everton (Jagiellonia) oraz Wróbel, Michniewicz, Muszalik, Glik, Krzycki (Piast).

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Widzów: 9.000 (gości: 17).

Komentarze (0)