Jacek Zieliński: Płacz nad rozlanym mlekiem
Ruch Chorzów przegrał trzeci mecz ligowy z rzędu. Za tydzień Niebiescy grają w Warszawie z Legią, a rundę zakończą spotkaniem z Jagiellonią. Sytuacja chorzowian w lidze nie jest zbyt wesoła.
Pojedynek przy Cichej obfitował w kontrowersyjne decyzje sędziego. Zieliński nie zwalał jednak winy na arbitra Dawida Piaseckiego. - Nie wiem czy był spalony, bo byłem z drugiej strony boiska. Były głosy, że sędzia popełnił błąd, ale teraz to jest już płacz nad rozlanym mlekiem. Z naszej perspektywy nie widać było czy Jaliens powinien wylecieć z boiska. Było to wszystko na pograniczu czerwonej kartki - stwierdził Zieliński odnosząc się do sytuacji, gdy wychodzącego sam na sam z bramkarzem Wisły Arkadiusza Piecha sfaulował stoper gości.
W niedzielnym meczu do najlepszych piłkarzy Ruchu należał 20-letni Filip Starzyński. Z poprawnego występu środkowego pomocnika cieszył się Jacek Zieliński. - Filip ma duży potencjał i ma papiery na grę. To zawodnik kreatywny, z dobrym uderzeniem i przeglądem pola. Bywały momenty, gdy gra mu się kleiła, ale czasami za bardzo nerwowo reagował. Szczególnie po przerwie jego finalne podania były trochę za długie, zbyt niedokładne. Szkoda tego, ale ważne jest, że Starzyński z meczu na mecz rozwija się bardzo harmonijnie - ocenił swojego podopiecznego trener Ruchu Chorzów.
Dawid Piasecki wypaczył wynik meczu?