Przemysław Pietruszka: Szczególnie dziękuję Sasalowi

Portowcy nie stracili gola w czwartym meczu z rzędu. W sobotę sposobu na sforsowanie ich defensywy nie znaleźli podopieczni Marcina Sasala. Trener Podbeskidzia po meczu otrzymał... podziękowania.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Pogoń Szczecin zgodnie z planem pokonała Podbeskidzie Bielsko-Biała (2:0). Nie pokazała wybitnego futbolu, a mimo tego była drużyną lepszą przez większą część spotkania. W przeciwieństwie do nieporadnego rywala szczecinianie potrafili przyspieszyć grę, skonstruować kilka składnych akcji.

- Nie chcę usprawiedliwiać bielszczan, ale nie zapominajmy, że mieli w nogach wymagający mecz z Lechem. Oni przechodzą przez trudny okres w piłkarskim życiu. Podobny przeżywaliśmy nie tak dawno w Pogoni. Oby odrodzili się jak najszybciej. My natomiast mamy się z czego cieszyć, choć nie czas jeszcze na świętowanie spokojnej zimy. Czeka nas ostatnia batalia jesieni z Polonią Warszawa i oby po tym meczu nastroje nie były gorsze - przypomniał Przemysław Pietruszka.

Blok obronny Portowców nie pozwolił sobie na stratę gola w czwartym meczu z rzędu. Dzięki temu beniaminek regularnie punktuje, a bramkarz Dusan Pernis pobił rekord tego sezonu T-Mobile Ekstraklasy pod względem minut z czystym kontem. - Przede wszystkim unikamy indywidualnych błędów i oby tak pozostało. Wyciągnęliśmy wnioski z poprzednich wpadek, znaleźliśmy jakąś stabilizację. Wygląda to dziś naprawdę dobrze - przyznał Pietruszka, którego na lewą obronę przestawił... aktualny trener Podbeskidzia - Marcin Sasal.
- Celem Pogoni pozostaje utrzymanie. Jeszcze za wcześnie na zmianę planu - powiedział Pietruszka - Celem Pogoni pozostaje utrzymanie. Jeszcze za wcześnie na zmianę planu - powiedział Pietruszka
- Dziękuję każdemu trenerowi Pogoni, który dał mi szansę. Szczególne podziękowania należą się jednak Sasalowi, który znalazł mi nową pozycję. Chcę kontynuować przygodę właśnie w tym miejscu boiska - zadeklarował piłkarz Pogoni, którego nieliczni zaczęli łączyć już z reprezentacją Polski. - Na razie powołanie nie dotarło, więc skupiam się na utrzymaniu formy. Oby trener Skowronek nie miał argumentów do odesłania mnie na ławkę.

Zimą Pietruszkę czeka prawdopodobnie ostrzejsza walka o miejsce w jedenastce Pogoni. Artur Skowronek szuka bowiem jeszcze jednego lewego defensora. - Niezależnie kto to będzie - nie boję się walki. Piłka polega na rywalizacji. Na pewno nie zbieram się do opuszczenia Pogoni. Wręcz przeciwnie - podpisałem aneks do umowy i mój kontrakt będzie ważny jeszcze półtora roku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×