Julian Schieber został sprowadzony do Borussii Dortmund za 5,5 mln euro, by zastąpić Lucasa Barriosa. W pierwszych 15 występach zdobył jednak tylko jedną bramkę i pojawiły się głosy, że rozczarowani jego formą mistrzowie Niemiec wkrótce poszukają nowego napastnika.
Przeciwko Manchesterowi City Juergen Klopp posłał Schiebera do boju w podstawowym składzie i nie zawiódł się. 23-latek rozegrał dobre spotkanie, a występ uwieńczył pokonaniem Joe Harta. - Zwycięstwo i gol - dla napastnika to perfekcyjny wieczór, chociaż miałem jeszcze jedną wyśmienitą sytuację, której nie wykorzystałem. W każdym razie czuję ulgę, długo czekałem na to trafienie. Za asystę muszę podziękować Kubie - przyznaje Schieber, któremu futbolówkę idealnie z prawego skrzydła dograł Jakub Błaszczykowski.
Były piłkarz VfB Stuttgart nie ukrywa, że ma nadzieję na częstszą grę w BVB. - Cały czas brakuje mi bramki w Bundeslidze. Miałem już jedną czy drugą okazję, której nie wykorzystałem, jednak nie poddaje się. Wkrótce zamierzam wreszcie się przełamać - zapowiada.
Schieber o miejsce w podstawowej jedenastce walczy z Robertem Lewandowskim i wygranie tej rywalizacji będzie dla niego bardzo, bardzo trudne. - Cieszę się, że trener dał mi w meczu z Manchesterem szansę od 1. minuty. To pokazuje, że darzy mnie zaufaniem. Myślę, że ja i pozostali zmiennicy spisali się na miarę oczekiwań. Jest nas w zespole ponad 18 i każdy, gdy gra, daje z siebie 100 procent - tłumaczy.