Pierwszy nieoficjalny występ Arkadiusza Milika w Bayerze Leverkusen należał do udanych. 18-latek nie strzelił gola, ale był bardzo aktywny i otrzymał pochwałę od Rudiego Voellera.
- Wszystko jest tutaj zdecydowanie szybsze: tempo, podania, gra. Wymagania podczas treningów są większe niż w Polsce. Dla mnie to oczywiście świetnie i może przynieść mi tylko same korzyści - tłumaczy napastnik, który bierze udział w obozie przygotowawczym w Portugalii. - Tak świetnych warunków nie miałem nigdzie wcześniej. Murawa jest idealnie przygotowana, a koledzy z drużyny przyjęli mnie bardzo dobrze. Pierwsze wrażenia są więc jak najbardziej pozytywne - przyznaje.
W meczach o stawkę pierwszym wyborem Samiego Hyypii w linii ataku będzie najprawdopodobniej lider klasyfikacji strzelców Bundesligi, Stefan Kiessling. - To znakomity napastnik, który strzela mnóstwo goli. Uważam go za piłkarza światowej klasy. Przyglądam mu się podczas treningów, bo wiem, że sporo mogę się nauczyć. Jeśli uda mi się zapracować choćby na krótkie występy w pojedynkach o punkty, będę bardzo szczęśliwy. Wywalczenie miejsca w podstawowym składzie jest póki co dla mnie nierealne - mówi skromnie Milik.
- Moje cele? Na każdym treningu dawać z siebie wszystko i stawać się lepszym piłkarzem - zdradza reprezentant Polski.