W rozmowie z portalem mittelbayerische.de Franciszek Smuda został zapytany, czy pracę w "czerwonej latarni" 2. Bundesligi uważa za degradację po tym, jak prowadził reprezentację Polski. - Nie będę tęsknił za wielką piłką. Futbol to futbol i wszędzie ma się do czynienia z ludźmi. Nie zmienia to jednak faktu, że trenowanie młodego zespołu, który walczy o utrzymanie w drugiej lidze to coś zupełnie innego od pracy z drużyną narodową - tłumaczy "Franz".
Na czym w SSV Jahn Regensburg zamierza skupić się Smuda? - W naszej obecnej sytuacji muszę z piłkarzami rozmawiać, rozmawiać i rozmawiać. Oni muszą poczuć pewność siebie. Zamierzam przedstawić im założenia taktyczne i pomóc im w ich zrozumieniu - zapowiada, nawiązując do Euro 2012. - To nie wystarcza, kiedy pracujesz ze znanymi i doświadczonymi zawodnikami. Wtedy musisz czasem wkroczyć do akcji i uderzyć pięścią w stół. To był niestety mój błąd podczas mistrzostw Europy. Po świetnym meczu z Rosją dałem się ponieść euforii, podczas gdy powinienem starać się ją przytłumić - przyznaje samokrytycznie Smuda.