Trwa masowa migracja z Bytomia! Polonia nie będzie mieć kim grać?!

Coraz bardziej dramatycznie przedstawia się sytuacja kadrowa Polonii Bytom. Nad śląskim klubem ciąży zakaz transferowy, a piłkarze masowo rozwiązują umowy. Co to oznacza dla niebiesko-czerwonych?

Polonia Bytom znajduje się dziś w potężnej zapaści finansowej i kadrowej. Po tym, jak w środę z Bytomia odeszli Paweł Gamla i Piotr Kulpaka w piątek kontrakty z Polonią rozwiązali kolejni gracze. Mowa o Tomaszu Górkiewiczu i Krzysztofie Michalaku. Wcześniej z Polonią pożegnali się Juraj Balaż, James Sinclair, Martin Baran, Paweł Alancewicz i Tomasz Kaczor.

Tomasz Górkiewicz zaliczył słabą rundę, ale wiosną zagra w T-Mobile Ekstraklasie
Tomasz Górkiewicz zaliczył słabą rundę, ale wiosną zagra w T-Mobile Ekstraklasie

Dwaj nowi bytomscy banici jesienią stanowili intratne elementy zespołu prowadzonego przez Jacka Trzeciaka. O ile drużynowo niebiesko-czerwoni zawiedli na całej linii, o tyle zwłaszcza Michalak mógł po zakończonej przez Polonię bez zwycięstwa na koncie rundzie jesiennej spojrzeć sobie w twarz, będąc jednym z najlepszych zawodników śląskiego klubu.

Trudno z kolei pozytywnie ocenić Górkiewicza, który chociaż w Bytomiu wielokrotnie zawodził, otrzymał ofertę powrotu do Podbeskidzia Bielsko-Biała, z której najprawdopodobniej skorzysta. Michalak z kolei ostatnio przebywał na testach w Baniku Ostrawa i niewykluczone, że na wiosnę będzie występował właśnie w klubie czeskiej Gambrinus Liga.

Krzysztof Michalak po odejściu z Bytomia ma obrać kierunek na Czechy
Krzysztof Michalak po odejściu z Bytomia ma obrać kierunek na Czechy

Wieści o kolejnych odchodzących z Bytomia piłkarzach nie cieszą w klubie nikogo. Polonia nie może dokonywać transferów, przez co rundę wiosenną będzie zmuszona najpewniej rozgrywać juniorami. W klubie słyszy się jednak głosy, że w przypadku dalszego rozbioru drużyny i braku finansowej stabilizacji w klubie outsidera tabeli zaplecza T-Mobile Ekstraklasy może w ogóle zabraknąć.

Jest to jednak jedna z wielu hipotez. Wciąż żywa jest bowiem nadzieja, że Polonię wesprze Damian Bartyla, były prezes śląskiego klubu, dziś prezydent Bytomia.

Mimo zakazu Polonia czyni starania, by przepisy ominąć i na rundę wiosenną nowych zawodników jednak pozyskać. W dalszym ciągu testuje czterech graczy, ale nazwiska tych na kolana nie powalają i trudno spodziewać się, by bytomianie mogli dzielić i rządzić wiosną na pierwszoligowym froncie. Wydaje się, że tylko taki scenariusz może uchronić bytomską jedenastkę przed drugą w ciągu roku degradacją (ostatnio Polonię przed spadkiem uratowało nieprzystąpienie do rozgrywek I ligi Ruchu Radzionków).

Jednym z graczy, który miał tej zimy trafić do Bytomia był były napastnik m.in. AC Siena, FC Parma i Górnik Zabrze, Robert Trznadel. 23-letni zawodnik Okocimskiego Brzesko miał dojechać na ostatni sparing Polonii z GKS Bełchatów, ale z niewiadomych przyczyn swój przyjazd odwołał. Tym samym przekreślił szanse na swój powrót na Śląsk.

Źródło artykułu: