PNA: Kopciuszek sprawił sporą niespodziankę!

Od sporej niespodzianki rozpoczęła się rywalizacja w grupie C 29. edycji mistrzostw Czarnego Lądu. Triumfator sprzed roku - Zambia - zremisowała z najniżej notowaną drużyną turnieju, Etiopią.

Artur Długosz
Artur Długosz

Poprzednią edycję Pucharu Narodów Afryki sensacyjnie wygrała drużyna Zambii. Tym razem ostatni triumfatorzy, zmagań nie rozpoczęli tak, jakby sami zapewne bardzo chcieli. W swoim inauguracyjnym spotkaniu Miedziane Pociski zmierzyły się z Etiopią, które w rankingu FIFA jest najniżej notowanym zespołem ze wszystkich uczestników 29. edycja mistrzostw Czarnego Lądu.

Już od początku spotkania Antylopy Walya, bo taki przydomek nosi Etiopia, faworyzowanemu rywalowi postawiły bardzo trudne warunki. Już w 17. minucie obrońca trofeum powinien stracić pierwszego gola. Wtedy to jeden z Etiopczyków przelobował bramkarza, lecz futbolówka tak nieszczęśliwie odbiła się od murawy, że przeleciała tuż nad poprzeczką. Kilka minut później Etiopia miała rzut karny! Do piłki podszedł Saladin Said, lecz intencje strzelca wyczuł Kennedy Mweene, który obronił strzał z jedenastu metrów. Miedziane Pociski miały przewagę, prezentowały większą dojrzałość w grze, lecz to Etiopia stwarzała zdecydowanie groźniejsze sytuacje.

W 35. minucie, poza polem karnym, w brutalny sposób jednego ze swoich rywali sfaulował bramkarz Etiopii, Jemal Tassew. Nie dość, że sam nabawił się kontuzji, to jeszcze sędzia ukarał go czerwoną kartką. Pomimo osłabienia Antylopy Walya dalej prezentowały ofensywny styl gry. Już jednak w doliczonym do pierwszej połowy czasie Zambia przeprowadziła bardzo ładną, zespołową akcję. W jej końcowym fragmencie Isaac Chansa świetnie zgrał piłkę głową do wbiegającego w pole karne Collinsa Mbesumy, a ten strzelił z 11 metrów prosto do bramki.

Od początku drugiej połowy Zambia grała bardzo ospale. Faworytowi wydawało się, że jego rywal nic nie już w stanie mu zrobić. Nic jednak bardziej mylnego, bowiem 110. w rankingu FIFA drużyna śmiało atakowała i swego celu dopięła w 65. minucie. Zambijczycy wymienili kilka podań po których Adane Girma wpadł w pole karne i strzelił nie do obrony po krótkim słupku! Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Osłabiona Etiopia osiągnęła ogromny sukces, remisując z faworyzowaną Zambią.

Zambia - Etiopia 1:1 (1:0)

1:0 - Mbesuma 45'
1:1 - Grima 65'

Składy:

Zambia: Mweene - Musonda (60' Mulenga), Hijani Himoonda, Davis Nkausa, Sunzu, Nathan Sinkala, Chansa (76' Mukuka Mulenga), Kalaba, Chisamba Lungu, Mbesuma, Katongo (84' Mayuka).

Etiopia: Jemal Tassew - Butaco, Aynalem, Elias, Tesfaye, Megersa, Teshome, Shimeles Bekele (39' Zerihun Tadelle), Said, Getaneh Kebede (64' Hintsa), Grima.

Żółte kartki: Musonda, Sunzu, Chisamba Lungu, Mbesuma (Zambia) oraz Aynalem, Butaco (Etiopia).

Czerwona kartka: Jemal Tassew /35' - za faul/ (Etiopia).

Sędzia: Eric Otogo-Castane (Gabon).

PNA: Słonie pogonią Lisy Pustyni? Afrykański zawrót głowy z przydomkami

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×