W zeszłym roku na pierwszą edycję Stadium of Sound zjechało się 20 tysięcy klubowiczów. Wszystko wskazuje na to, że i tym razem frekwencja będzie podobna. Swoją obecność na imprezie zapowiadają również piłkarze. - Grając w Berlinie nie mogłem nie pójść na Love Parade, choćby z czystej ciekawości, bo wcześniej oglądałem to tylko w telewizji. Było to fajne przeżycie. Rok temu byłem na Stadium of Sound i bardzo mi się podobało - mówi Piotr Reiss, piłkarz Kolejorza.
Nie ma obawy, że w trakcie imprezy ucierpi boisko. - Płyta stadionu zostanie przykryta materiałem, który przepuszcza wodę, dlatego nie będzie błota. W zeszłym roku murawa na następny dzień była gotowa do użytku - opowiada Piotr Matecki.
Wartość promocyjna całej imprezy wyniosła około miliona złotych. Organizatorzy zapewniają, że wyciągnęli wnioski z poprzedniej edycji i wyeliminowali błędy, na które skarżyli się uczestnicy. Na ludzi wybierających się na Stadium of Sound czeka sporo emocji. Gwiazdami będą Tiesto oraz Eric Morillo. Poza nimi wystąpi jeszcze wielu innych artystów. Muzyka to nie jedyna atrakcja. Na klubowiczów czeka świetne nagłośnienie i efektowna scena, a także efekty wizualne.
W ramach festiwalu odbędzie się akcja S-O-S SAVE WATER, która ma uświadomić o problemach braku wody pitnej na świecie. Będzie można kupić specjalne koszulki, a także wodę z okazjonalną etykietą. Zysk z sprzedaży tych rzeczy przekazany zostanie na kampanię społeczną "Zbieram wodę" Polskiej Akcji Humanitarnej.
Początek imprezy o godzinie 18, a jej zakończenie przewidywane jest na godzinę 5 rano. Bardzo prawdopodobne, że kibice chcący obejrzeć mecz reprezentacji Polski ze Słowenią, będą mogli to uczynić na telebimie w rytmach muzyki.