- To ułatwia niemieckim klubom podejmowanie decyzji, wydaje mi się, że trochę zmniejszyliśmy wskaźniki ryzyka tym, którzy odpowiadają za transfery. Piłkarz z Polski to nie jest żaden półprodukt, potrafimy ciężko pracować i nie tylko przebić się do składu, ale być ważni dla swoich drużyn. Myślę, że w Bayerze nie zawiodą się na Miliku, a każdy kolejny Polak wyjeżdżający z ekstraklasy do Bundesligi będzie sprawiał, że nasza cena na piłkarskim rynku pracy będzie rosła - przekonuje polski napastnik na łamach Rzeczpospolitej.
Lewandowski przyznaje, że podpowiada sztabowi szkoleniowemu polskich piłkarzy. - Tyle że są to takie luźne rozmowy, nie że od razu siadają i wysyłają ofertę. Jeżeli znam tego zawodnika, to podpowiadam. Zawsze wystawiam dobrą recenzję. Pytają o dobrych, a ja chętnie pomagam.
Źródło: Rzeczpospolita