Jeszcze niedawno Julia Szeremeta była mało znana wśród polskich kibiców. Wszystko zmieniło się po zdobyciu srebrnego medalu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku, dzięki czemu 21-letnia pięściarka stała się jedną z najpopularniejszych sportowczyń w kraju. Jej sukces przyczynił się także do zaproszenia do popularnego programu stacji TVN "Kuba Wojewódzki".
Podczas rozmowy z gospodarzem Szeremeta zmierzyła się z licznymi pytaniami. Choć odpowiadała oszczędnie, dobrze odnalazła się w humorystycznej i rozrywkowej formule show. Co więcej, nie dała się sprowokować Wojewódzkiemu, który kilkukrotnie próbował ją wyprowadzić z równowagi pytając m.in. o prezydenta Andrzeja Dudę czy o jej status związku.
Kolejnym z poruszonych wątków była jej finałowa walka na igrzyskach olimpijskich, w której przegrała z Tajwanką Lin Yu-Ting, której potwierdzenie płci budzi wiele kontrowersji. Prowadzący zapytał Szeremety, czy ta czuła, jakby bił ją mężczyzna.
ZOBACZ WIDEO: Gamrot wyleciał na Florydę. Daty walki wciąż nie ma
- Już było głośno na ten temat przed walką, ale ja się na tym nie skupiałam. wchodziłam do walki czysto sportowo. powinni jej wykonać testy wcześniej - przed igrzyskami, a nie tak jak teraz jest - początkowo odpowiedziała Szeremeta, jednak Wojewódzki nie odpuszczał. - Miałaś poczucie, że to może być chłopak/mężczyzna?
- Nie, siły ciosu nie czułam - odpowiedziała 21-latka po chwili namysłu. - To czemu przegrałaś? - dopytał Wojewódzki. - Coś poszło nie tak. Warunki fizyczne miała lepsze, lepszy zasiąg ramion - zakończyła Szeremeta.
W dalszej części programu pięściarka przyznała, że było jej przykro, gdy stała na podium w Paryżu i nie usłyszała Hymnu Polski "Mazurka Dąbrowskiego". Wtedy Kuba Wojewódzki przygotował dla niej niespodziankę i do studia weszła orkiestra, która Hymn Polski zagrała. - Zaskoczyłeś mnie, nie spodziewałam się tego - powiedziała Szeremeta.