Primera Division: Messi znów uratował Barcę, wielki jubileusz Argentyńczyka

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ze słabej strony na boisku Granady pokazała się FC Barcelona. W składzie Dumy Katalonii jest jednak niezawodny Lionel Messi.

Przed zbliżającym się spotkaniem w Lidze Mistrzów Jordi Roura zdecydował się  posadzić na ławce rezerwowych m.in. Jordi Albę, Andresa Iniestę czy Carlesa Puyola, a z powodu kontuzji na boisku zabrakło Xaviego. Pierwszy z wymienionych musiał na placu gry pojawić się już w pierwszej połowie, bo kolejnego mięśniowego urazu doznał Adriano Correia.

FC Barcelona od pierwszego gwizdka miała miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki, jednak pod samą bramką Antonio Tono praktycznie nie istniała. Tymczasem po drugiej stronie z prawej strony świetne dośrodkował Carlos Aranda, były gracz Barcy - Nolito zgrał na piąty metr, a tam do pustej siatki trafił Odion Ighalo.

Barca długo zawodziła. Na boisku był widoczny brak dwóch mózgów ekipy, których wciąż w pełni nie może zastąpić Thiago Alcantara. Do tego ponownie nieporadnie w polu karnym rywali zachowywał się autor tylko jednego trafienia w tym sezonie - Alexis Sanchez. W kadrze Blaugrany znajduje się jednak niezawodny Lionel Messi, który tuż po zmianie stron celnie dobił uderzenie z dystansu Cesca Fabregasa.

Barca coraz częściej zagrażała bramce Tono, lecz brakowało jej szczęścia - w jednej sytuacji sędzia niepotrzebnie podniósł chorągiewkę, a w kolejnej Pedro Rodriguez trafił z dystansu w słupek. W 73. minucie ponownie z bramki cieszył się jednak Messi, który celnie przymierzył z rzutu wolnego. Dla Argentyńczyka była to bramka numer 301. w oficjalnych spotkaniach Barcy - żaden inny zawodnik nie może pochwalić się takim dorobkiem.

Dodatkowo "Atomowa Pchła" po 24. kolejkach ma już 37 bramek na koncie i passę strzelonych goli w 14. ligowych spotkaniach z rzędu! Waleczna Granada w samej końcówce jeszcze się przebudziła, a w doliczonym czasie gry wyśmienitą okazję zmarnował wprowadzony Yacine Brahimi. Ostatecznie Barca po sporych męczarniach wywiozła komplet oczek ze stadionu, na którym jeszcze dwa tygodnie temu poległ Real Madryt.

Granada CF - FC Barcelona 1:2 (1:0) 1:0 - Ighalo 26' 1:1 - Messi 50' 1:2 - Messi 73'

Składy:

Granada CF: Tono - Nyom, Mainz, Inigo Lopez, Siqueira - Mikel Rico, Recio, Torje (77' Brahimi) - Carlos Aranda (58' El-Arabi), Nolito (74' Buonanotte) - Ighalo.

FC Barcelona: Valdes - Alves, Pique, Mascherano, Adriano (38' Alba) - Busquets, Thiago, Fabregas - Pedro (73' Iniesta), Messi, Sanchez (61' Tello).

Żółte kartki: Siqueira, Nyom (Granada) oraz Thiago (Barcelona).

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Pierwsze ligowe zwycięstwo na własnym boisku w 2013 roku odniosła Malaga. Andaluzyjczycy pokonali Athletic Bilbao po bramce Javiera Savioli i przynajmniej do niedzielnego wieczoru będą tracić tylko cztery oczka do Realu Madryt. Bohaterem ekipy Manuela Pellegriniego nie został jednak argentyński snajper, a golkiper Wilfredo Caballero, który popisał się wieloma świetnymi interwencjami. Co ciekawe, jest on najlepszym golkiper Primera Division pod względem statystycznym - w 24. meczach stracił zaledwie 21 goli.

Getafe CF - Celta Vigo 3:1 (3:1) 1:0 - Colunga 10' 1:1 - Augusto Fernandez 20' 2:1 - Diego Castro 36' 3:1 - Federico Fernandez 42'

Malaga CF - Athletic Bilbao 1:0 (1:0) 1:0 - Saviola 18'

Źródło artykułu:
Komentarze (15)
avatar
zielin
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawa za wygraną, sędziowie to jakiś dramat, widzieli cudowne spalone. Leo zmierza po kolejne rekordy i Złotą Piłkę, będzie Mistrz Hiszpanii, pewnie i Puchar, zobaczymy jak w LM.  
avatar
smok
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sanchez, Sanchez... Za słaby jesteś na grze w Barcelonie.  
avatar
Wars
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Messi goni swoje rekordy ....... i ciągle mu mało. Brawo !  
avatar
Gert
16.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sanchez do kontrataku? Być może tak, ale czy taki zawodnik tym bardziej nie powinien być diabelnie skuteczny? Drużyny grające z kontry mają zazwyczaj mało okazji i skuteczność zawodników ofensy Czytaj całość
avatar
asia88
16.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W sumie to Granada źle nie grała... ale Barca ... to niestety Barca... i to chyba było nieuniknione... mimo wszystko...