Jacek Zieliński: Lech nie grał wielkiego meczu

Ruch Chorzów tak wysoko na własnym stadionie nie przegrał od 2001 roku, kiedy to w sierpniu uległ przy Cichej Legii 0:4. Jacek Zieliński kontynuuje serię spotkań bez wygranej w lidze.

To już nie jest przypadek, czy też brak szczęścia. Piłkarze Ruchu Chorzów nie potrafią wygrać w lidze meczu od 3 listopada. Seria bez zwycięstwa przy Cichej trwa jeszcze dłużej, bo od 5 października. W niedzielę Niebiescy przeszli samych siebie. Takiej klęski na własnym stadionie Ruch nie poniósł od dawna. W Chorzowie po raz pierwszy od pół roku stadion niemal w całości był wypełniony kibicami. Czy jednak fani po takiej kompromitacji zdecydują się kolejny raz odwiedzić Cichą? - Czuję się jak Tomek Hajto po porażce z Podbeskidziem. Lech zwyczajnie nas rozstrzelał. Wykorzystał swój potencjał, jeśli chodzi o ofensywę i grę z kontry. Wiedzieliśmy, że jeśli się odkryjemy i pozwolimy im zagrać z kontry, to będzie źle. Tak niestety się stało. Staraliśmy się, próbowaliśmy, ale niestety mieliśmy zbyt mało atutów. Goście zdecydowanie nas zdeklasowali, wygrali jak najbardziej zasłużenie. Dostaliśmy dobrą lekcję futbolu, z której trzeba szybko wyciągnąć wnioski - ocenił Jacek Zieliński, który jesienią prosił o czas na budowę autorskiej drużyny. Trener podkreśla, że zespół wciąż jest w przebudowie, jednak w meczu z Lechem trudno było znaleźć jakiś pozytyw.

Takowym może być debiut skrajnego defensora Martina Konczkowskiego. - Był naszym jaśniejszym punktem i to pokazuje obecny potencjał. Piłkarz w sumie znikąd jest jednym z najlepszych w zespole. O czymś to świadczy. Z jego postawy jestem bardzo zadowolony, jeśli oczywiście można mieć jakieś powody do radości po takim pojedynku - ocenił Zieliński, który po spotkaniu żalił się, że w dalszym ciągu nie może skorzystać ze wszystkich swoich podopiecznych. - Sadlok wciąż nie trenuje po zabiegu. Jedziemy do Lubina na Puchar Polski i tam wypada nam za kartki Djokić, więc pole manewru w defensywie mamy jeszcze mniejsze. Wiem, że dobrze to nie wyglądało, ale musimy w tym zestawie walczyć. Zanim Maciek Sadlok wróci do składu minie trochę czasu. Również Marek Szyndrowski tak szybko nie dołączy. A Gabor Straka w formie będzie najwcześniej w maju - wymieniał trener, który z Lechem Poznań w 2010 roku zdobył mistrzostwo Polski.

Jacek Zieliński nie chciał dywagować czy wysoka porażka spowodowana była siłą Lecha, czy też słabością Ruchu. - Prawda leży zapewne pośrodku. Lech nie zagrał wielkiego meczu, ale wykorzystał nasze błędy. Gra nie wyglądała tak jakby wskazywał na to wynik. Zespół klasowy potrafi wykorzystać swoje szanse i goście to zrobili. My mieliśmy okazje, ale nam nic nie wpadło. Lech punktował nas po mistrzowsku - ocenił trener Ruchu Chorzów, którego kredyt zaufania wśród kibiców Niebieskich powoli się wyczerpuje.

Przypomnijmy, że Jacek Zieliński przejął Ruch po fatalnej inauguracji rundy jesiennej, kiedy to chorzowianie przegrali z rzędu trzy spotkania wyjazdowe. Mimo widocznego progresu Dariusz Smagorowicz ugiął się i zwolnił Tomasza Fornalika. Nowy trener początek w Chorzowie miał wyśmienity. Po remisie z Koroną wicemistrzowie Polski wygrali trzy kolejne mecze. Potem Niebiescy potrafili wywalczyć jeszcze tylko pięć punktów. Z każdym spotkaniem gra zdziesiątkowanego kontuzjami zespołu wyglądała coraz gorzej. - Inne były zamierzenia, plany i ambicje. Boisko zweryfikowało wszystko. Trzeba pochylić głowę i grać dalej. Podejmowaliśmy złe decyzje lub za późno je podejmowaliśmy. Dlatego przegraliśmy - wrócił na koniec do spotkania z Lechem załamany Zieliński.

Komentarze (9)
avatar
Barth
25.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba p. Zielinski nie wie co mówi. Lech nie grał wielkiego meczu?? To czemu strzelili Ruchowi 4 ładne bramki?? To Ruch nic nie pokazał i nic nie zagrał. 
siber
25.02.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Zieliński , bredzisz pan. Wystarczyła przerwa zimowa w pańskim wykonaniu , a Ruch zatracił wszystko co mu dał W. Fornalik, (szybkość, gra z pierwszej piłki ,zadziorność,wytrzymałość).Tera Czytaj całość
avatar
kokojamboo
25.02.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dziękuj za to Bogu bo gdyby by był w najlepszej formie to byście złapali pewnie dyche,dostali 4ke na własnym stadionie a facet ma jeszcze wytłumaczenie,żenada. 
avatar
Marek speedway
25.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
grał czy nie grał ale najwazniejsze że był skuteczny i to w zupełności wystarczyło żeby łatwo zgarnąć 3pkt a Ruch jeszcze nie powinien panikować przeciez to było otwarcie kolejki wszystko sie m Czytaj całość
avatar
maziniopl
25.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brakuje wam egzekutorów a wy jeszcze sprzedaliście tego co wam jakieś tam bramki strzelał , żenujące posunięcie z waszej strony jak tak dalej pójdzie to jeszcze podzielicie los Bełchatowa