Adam Kokoszka krytycznie o sytuacji w Polonii Warszawa

- Pan Wojciechowski oddał to w ręce osoby, która trochę niepoważnie do tego podeszła - mówi o sytuacji w Polonii Warszawa były już zawodnik tego klubu, Adam Kokoszka.

Artur Długosz
Artur Długosz
Na początku lutego czterech ówczesnych zawodników Polonii Warszawa opuściło zgrupowanie swojego zespołu w Antalyi, a wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy otrzymał bramkarz, Sebastian Przyrowski. Na podjęcie wspomnianego kroku zdecydowali się Władimir Dwaliszwili, Dorde Cotra, Adam Kokoszka oraz Łukasz Piątek. Powodem "buntu" w drużynie Czarnych Koszul były zaległości finansowe klubu wobec piłkarzy mających najwyższe kontrakty. - Nie chcieliśmy już jechać na zgrupowanie. Ten termin już minął, ale mieliśmy zapewnienia, że coś spłynie, ale nic takiego się nie stało. Powiedzieliśmy, że to robimy tylko dla tej grupy, która wyjechała. Tak naprawdę inni zawodnicy też mają zaległości, też nie małe - wyjaśnia teraz Kokoszka, który został zawodnikiem Śląska Wrocław.

Obrońca w środę rozwiązał kontrakt z Czarnymi Koszulami i nic nie stało na przeszkodzie, aby przeniósł się do aktualnego mistrza Polski. Wcześniej swoje umowy z Polonią rozwiązali inni zawodnicy. - Prezes się zobowiązał do zapłaty i nie dotrzymał słowa, więc my mieliśmy łatwiejszą drogę do złożenia wniosków o rozwiązanie kontraktu z winy klubu. Reszta chłopaków nie miała ugody, jaką my mieliśmy podpisaną - wyjaśnia zawodnik.

Zimą z Polonii odeszło wielu piłkarzy. - Każdy wiedział, jaka jest polityka prezesa. Jemu jest chyba na rękę, że tylu zawodników odeszło i to wszystko, co przez pół roku budowaliśmy z trenerem Stokowcem, legło w gruzach. Są jeszcze inni piłkarze, którzy teraz przez te sześć miesięcy będą grali, ale na pewno szkoda tego. My wewnątrz drużyny, z tego grona zawodników co odeszła, to naprawdę do końca nie wierzyliśmy, że po tym co sobie w tych ciężkich warunkach wypracowaliśmy, musimy odejść i się pożegnać - komentuje Kokoszka. - Pan Wojciechowski oddał to w ręce osoby, która trochę niepoważnie do tego podeszła, bo przejęła zawodników, wszystkie zadłużenia klubu, nie mając na to pokrycia. Dużo dziwnych rzeczy się działo w tym klubie. Ostatni rok to naprawdę były różne sytuacje. Było ciężko przeżyć to wszystko - dodaje.

Sam Kokoszka nie żałuje jednak decyzji, że wcześniej zdecydował się na transfer do Polonii. - Nigdy nie żałuję decyzji podjętych wcześniej. W Polonii dużo się mówiło. Miały być spore osiągnięcia, a skończyło się jak się skończyło. Patrzę w tej chwili na to, że jestem obecnie w drużynie mistrza Polski z zeszłego roku. Na tę chwilę to jest najważniejsze - zaznacza. Teraz już ten były reprezentant Polski cieszy się, że trafił do Śląska. - Najważniejsze jest to, że mogę się skupić na treningu i na grze. Wydaje się, że prezes w Polonii ma jedną politykę i chciał się pozbyć zawodników, nawet różnymi kosztami. Ze Śląskiem nie było problemów w negocjacjach transferowych. Chciałem też to jak najszybciej załatwić, żeby być do dyspozycji trenera - opisuje.

We Wrocławiu wszyscy oczekują, że szybko zastąpi on Tomasza Jodłowca, który odszedł do Legii Warszawa. - Nie będę się porównywał do Tomka Jodłowca i mówił, że zapełnię jego miejsce. Chcę sobie wywalczyć miejsce w składzie i pokazać, że na to zasługuję i odwdzięczyć się za to, że mnie tutaj ściągnięto - podsumował piłkarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×