Radosław Mroczkowski: Nie spodziewajmy się, że będzie miło i przyjemnie

W pierwszym z sobotnich spotkań 17. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Widzew Łódź zmierzy się na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Co o zespole najbliższego rywala sądzi szkoleniowiec Widzewa Łódź?

- Ten pierwszy mecz nie był do końca udany, jeżeli chodzi o wynik. Ale nie możemy powiedzieć, że Lech rozegrał super spotkanie. Czeka nas ciężki mecz. Ruch Chorzów jest zawsze zespołem solidnym, który jest groźny u siebie. Nie spodziewajmy się, że będzie miło i przyjemnie, wręcz odwrotnie - rozpoczął swoją wypowiedź Radosław Mroczkowski, szkoleniowiec czterokrotnych mistrzów Polski.

I dodał: - Uważam, ze Ruch ma solidną, ciekawą i doświadczoną kadrę. W tej chwili ten start był nie do końca udany. W meczu pucharowym widzieliśmy już inną drużynę, która będzie solidnym zespołem w rundzie rewanżowej. 

Radosław Mroczkowski spodziewa się ciężkiego meczu w Chorzowie
Radosław Mroczkowski spodziewa się ciężkiego meczu w Chorzowie

W przeddzień meczu z Ruchem Chorzów trener Widzewa Łódź nie wie do końca, kto będzie do jego dyspozycji w sobotniej konfrontacji. Przez ostatnie dni z zespołem nie trenował Sebastian Dudek, który ma lekki uraz, a także Jakub Bartkowski. Czy któryś z tych graczy będzie mógł zagrać w tym spotkaniu? - Po ostatnim treningu wszystko się wyjaśni, kto będzie do dyspozycji. Wtedy mogę odpowiedzieć na to pytanie - powiedział Mroczkowski.

Jeżeli w Chorzowie nie będzie mógł zagrać Dudek, to jego miejsce w składzie może zająć Veljko Batrović, dla którego byłby to pierwszy oficjalny występ od blisko roku. W ubiegłym sezonie zawodnik zadebiutował w meczu przeciwko Ruchowi Chorzów, lecz wkrótce nabawił się groźnej kontuzji, która wyłączyła go z gry na długie miesiące. - Cierpliwość będzie nagrodzona. Jest pole manewru na tej pozycji. Po to było tyle gier kontrolnych i sparingów i możemy sobie z tym poradzić. To czy zagra, zależy od tego, jaka będzie potrzeba. Jest dobrze przygotowany - przyznał. Wiem, pamiętam jego debiut. Razem z Rybickim dał dobrą zmianę. Potem ta kontuzja i długa przerwa. Najwyższy czas, aby się tutaj pokazał i zaczął grać dla Widzewa - dodał. 
 
Z Widzewem Łódź od dłuższego czasu trenuje słoweński defensor Denis Kramar, lecz wciąż nie podpisał kontraktu z łódzkim zespołem. Podobnie ma się sprawa z Marcinem Robakiem, który jest bliski powrotu do czerwono-biało-czerwonych, lecz wciąż nie doszło do parafowania umowy pomiędzy klubem, a zawodnikiem. Kiedy wyjaśni się przyszłość obu piłkarzy? - Chciałbym wyjaśnić jedną rzecz. Ja odpowiadam za ocenę zawodnika, jego przydatność do zespołu. Ciągiem dalszym transferu, jego dopięciem do końca, odpowiada zarząd i tam proszę skierować to pytanie. Dla mnie powinno to być załatwione. Nie jestem dyrektorem sportowym i to nie ja decyduję o kontrakcie. Ograniczam się tylko do oceny przydatności zawodnika do zespołu. Chcieliśmy Kramara i chcemy go dalej. Jeżeli chodzi o Marcina, to sprawa się rozpoczęła. Ale jej dalszy ciąg nie należy już do mnie - zakończył trener łodzian.

Źródło artykułu: