My i Sandecja będziemy rewelacjami wiosny - rozmowa ze Stanisławem Kogutem, wiceprezesem Kolejarza Stróże

Kolejarz Stróże jest już gotowy na rundę wiosenną. Drużyna z Sądecczyzny przeszła zimą tylko kosmetyczne zmiany. Z naszej rozmowy dowiecie się m.in dlaczego nie doszło do transferu Pawła Sasina.

Krzysztof Niedzielan: Kadra Kolejarza Stróże jest już zamknięta?
Stanisław Kogut:

Więcej transferów nie planujemy. Przyszli do nas: Marcin Adamek z Morcinka Kaczyce, Szymon Gruca z Grybovii Grybów oraz Kamil Kurowski z Legii Warszawa. Ten ostatni pochodzi z regionu sądeckiego, a pierwsze kroki stawiał w Grodzie Podegrodzie. Potem przez 4,5 roku grał w juniorskich drużynach i w Młodej Ekstraklasie.

[b]

Jak pan ocenia okres przygotowawczy i mecze kontrolne?
[/b]

- Nigdy nie przywiązuję wagi do sparingów. Piłkarze Kolejarza ciężko pracowali m.in na obozie w Bydgoszczy i trenowali nawet 3 razy dziennie, dlatego ciężko oceniać ich formę na tej podstawie. Liczyć się będzie dobra postawa w lidze.

W styczniu miał do was dołączyć Paweł Sasin, nawet pojawiła się informacja, że podpisał już kontrakt. Okazało się jednak, że autografu na umowie nie złożył i wylądował w Dolcanie Ząbki. Jakie są kulisy tej sprawy?

- Nie chciałbym się w to za bardzo zagłębiać. Powiem tylko, że tacy piłkarze jak Pan Sasin to bardzo niepoważni ludzie. Z tego, co wiem to w Ząbkach dostał kontrakt lepszy o 500 zł. Ja mu życzę powodzenia, ale w Kolejarzu już nigdy nie zagra.

Czyli Sasin rozmyślił się w ostatniej chwili?

- Tak. Byliśmy już dogadani co do warunków kontraktu, czekaliśmy na jego przyjazd no i się nie doczekaliśmy.

Ze Stróż odszedł Krzysztof Gajtkowski. Dlaczego?

- Powiem szczerze, że żegnamy się z nim bez żalu. To już nie jest ten kolega Gajtkowski, który notował dobre występy w Ekstraklasie. Widocznie lata robią już swoje.

Tym razem postawiliście na stabilizację i tylko kosmetyczne zmiany.

- Zazwyczaj mieliśmy więcej tych ruchów transferowych, a tym razem zgrana drużyna ma być naszym atutem. Życzę piłkarzom Kolejarza sukcesów, podobnie jak naszym sąsiadom z Sandecji. Uważam, że to właśnie te dwie drużyny będą największymi rewelacjami w rundzie wiosennej.

Na półmetku zajmujecie 12. miejsce. O co powalczycie na wiosnę?
-

Celem nadrzędnym jest utrzymanie się w I lidze. A tak na marginesie to uważam, że małe kluby są gnębione przez PZPN. Wymaga się teraz instalacji systemów zabezpieczeń, które kosztują 500 tysięcy złotych. Na takie wydatki mogą sobie pozwolić jedynie te większe, bogatsze kluby. Ja ponownie powtórzę, że moim marzeniem jest jeden silny klub na Sądecczyźnie, który walczyłby o Ekstraklasę. To, że Kolejarz Stróże, klub z tak małej miejscowości gra w I lidze to boży cud, dlatego chciałbym naszej fuzji z Sandecją, która ma wspaniałych kibiców. Kiedyś już proponowałem coś takiego, ale druga strona nie była zainteresowana.

A jak już mówimy o finansach - to chyba dobrze, że od rundy wiosennej to PZPN będzie opłacał sędziów, nie kluby?

- To bardzo dobre wieści, choć nie mówimy tu o dużych kwotach, w porównaniu do innych wydatków. Z jednej strony odciążają nas od opłat dla sędziów, a z drugiej strony wymagają bardzo drogich systemów zabezpieczeń. Skąd małe kluby wezmą takie pieniądze?

Komentarze (0)