W 2004 Jose Mourinho prowadząc FC Porto spotkał się z Manchesterem United w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Po zwycięstwie w Portugalii 2:1, Smoki zdołały zremisować 1:1 na Old Trafford, a wielki bieg radości po ostatnim gwizdku wykonał The Special One, który kilka miesięcy później mógł podnieść w górę trofeum za wygranie najważniejszych rozgrywek klubowych.
Mourinho pokonuje Alexa Fergusona w 2004 roku:
[dailymotion=xtpfqd]
Dziewięć lat później na tym samym etapie rozgrywek ponownie w starciu Mourinho - Ferguson górą okazał się być portugalski szkoleniowiec. Jego zachowanie po zwycięstwie było jednak zgoła odmienne. - Lepszy zespół przegrał - przyznał sam zainteresowany. "Elegancki zwycięzca czy nowy filtr z publicznością?" - zastanawia się angielska prasa.
Przy czerwonej kartce dla Luisa Naniego Mourinho podszedł do szkoleniowca rywala i zakrywając usta szepnął rozwścieczonemu Szkotowi do ucha. "Czyżby powiedział, że arbiter podjął błędną decyzję?" - padają kolejne pytania na łamach mediów.
Nie od dziś wiadomo, że Ferguson zbliża się do trenerskiej emerytury i na swoje miejsce chciałby znaleźć odpowiedniego kandydata, który równie długo prowadziłby Czerwone Diabły. Podobno w kolejce oprócz Mourinho znajdują się również Josep Guardiola i David Moyes, z którymi Fergie już miał wielokrotnie się kontaktować. Czyżby Mourinho już rozpoczął walkę o to miejsce?
- Byliśmy świadkami największej publicznej prośby o posadę - analizuje zachowanie Mourinho podczas rewanżowego meczu jeden z dziennikarzy The Sun. - Gdzie był prawdziwy Jose? Skromność nie pasuje do niego, robiło mi się niedobrze, jak nie widziałem jego entuzjazmu po zwycięstwie na Old Trafford - można z kolei przeczytać w Daily Mail. Dobrze obmyślana taktyka przez The Special One czy może portugalski trener rzeczywiście zmienił swoje postępowanie?