To było bardzo trudne spotkanie - wypowiedzi trenerów po derbach Trójmiasta

Do historii należą już pierwsze w tym sezonie derby Trójmiasta, w których lepsza okazała się drużyna gospodarzy z Gdyni. Jednak mimo dwubramkowego zwycięstwa Arki nad Lechią, obaj szkoleniowcy przyznali po meczu, że było to spotkanie trudne i bardzo wyrównane.

Marcin Patoła
Marcin Patoła

Trener biało-zielonych Jacek Zieliński w wypowiedzi pomeczowej wyraził opinię, że to Lechia była lepsza na początku spotkania, jednak dzięki dobrym zmianom dokonanym przez trenera Arki drużyna z Gdyni odniosła pierwsze w Pucharze Ekstraklasy zwycięstwo. - Myślę, że pierwsza połowa była bardzo wyrównana, a nawet to chyba my mieliśmy bardziej klarowne sytuacje do zdobycia bramki. Trener Michniewicz zrobił w przerwie dwie zmiany, mimo tego na początku drugiej połowy spotkania także był w miarę wyrównany. Każda zmiana w drużynie Arki powodowała to, że zespół grał coraz lepiej. Zawodnicy, którzy wchodzili, wnosili coś pozytywnego do gry zespołu..

Jacek Zieliński z własnych zmienników zadowolony nie był i niepokoi go ich postawa, jednak stara się patrzeć w przyszłość optymistycznie: Niestety u nas z każdą zmianą było coraz gorzej. To jest oczywiście duży minus, ale także odpowiedź na to, kto ewentualnie będzie miał szansę, aby znaleźć się w podstawowym składzie na mecze ligowe. Trochę martwi mnie, że nie będę miał chyba problemów z ustaleniem osiemnastki na następny mecz. Liczę na to, że w następnych meczach będziemy mocniejsi niż dzisiaj - powiedział trener Lechii Gdańsk.

Z kolei szkoleniowiec Arki Gdynia, Czesław Michniewicz, dopatrywał się odrobiny szczęścia w wygranej swojego zespołu. Przyznał, że spotkanie było z wielu względów trudne, a zwłaszcza z powodu panujących na boisku niesprzyjających warunków. - Wygraliśmy to bardzo trudne z różnych względów spotkanie. Boisko było w bardzo złym stanie, źle grało się na nim obu drużynom. Trudno było stworzyć jakąkolwiek płynną akcję, decydowały długie podania i stałe fragmenty gry. Odważna gra napastników i obrońców powodowała, że kto popełniał mniej błędów, ten bliżej był zdobycia bramki. Na szczęście dla nas piękna akcja Damiana Nawrocika, Marcina Wachowicza i Marcina Chmiesta zakończyła się rzutem karnym. Była to bardzo ładnie rozegrana akcja, w dobrym tempie - jedna z nielicznych takich w panujących ciężkich warunkach. Rzut karny pewnie wykorzystał Damian, a następnie bramkę zdobył - można powiedzieć, na dobranoc - Marcin Wachowicz. Sędzia chciał już zakończyć to spotkanie, ale zlitował się nad Wachowiczem i pozwolił mu zakończyć akcję strzałem - dzięki temu wygraliśmy. Było to jednak bardzo wyrównane spotkanie - skwitował trener nazywany przez niektórych polskim Jose Mourinho.

Michniewicz przewidywał, że z powodu mokrej murawy wygrana należeć będzie do drużyny, której pierwszej uda się strzelić bramkę. Przyznał, że cieszy się z wygranej i będzie starał się z drużyną wyjść z grupy C Pucharu Ekstraklasy. - Powiedziałem zawodnikom przed meczem, że wygra drużyna, która pierwsza zdobędzie bramkę w tych warunkach. Jeśli zespół zmuszony jest cofać się na własne przedpole, to ciężko stworzyć klarowną sytuację, rozgrywając szybko piłkę. W końcówce nam ta sztuka się udała; sukces rodzi sukces, jak się wygrywa, to trzeba później starać się utrzymywać tą formę, bo później trudno wydostać się z dołka. Zdobyliśmy cztery punkty: czy to dużo, czy mało? Myślę, że nie najmniej, biorąc pod uwagę, że graliśmy na wyjeździe i u siebie z trudnym przeciwnikiem, jakim jest Lechia i będziemy się starali, aby wyjść z grupy - zakończył swą wypowiedź trener żółto-niebieskich.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×