Nokautujący cios Rockiego - relacja z meczu GKS Tychy - Flota Świnoujście
GKS ostudził kolejną drużynę z czuba tabeli. Decydująca bramka padła zanim goście na dobre przywitali się z piłką. Flota zagrała tylko minimalnie lepiej niż w poprzednich meczach.
Po sześciu porażkach Flota Świnoujście przystąpiła do boju z rozpędzonym beniaminkiem. Siódemka miała zwiastować przełamanie, zwłaszcza że ani tyszanie, ani w ogóle żadna ekipa prowadzona przez Piotra Mandrysza dotychczas nie ograła świnoujścian.
Wyspiarze nie zaczęli od frontalnego ataku, a od drzemki. Zanim którykolwiek z nich przywitał się z piłką - już przegrywali. W 3. minucie Jakub Bąk z łatwością minął Marka Opałacza, przedarł się w pole karne i wyłożył piłkę stojącemu na dwunastym metrze Piotrowi Rockiemu. Rockiemu pozostało umiejętnie dołożyć stopę.
Rocki nie stracił zapału do zaliczenia asysty. W 63. minucie jego dośrodkowanie z rzutu rożnego mógł zamienić na bramkę Mateusz Kupczak. Piłka po jego strąceniu przetoczyła się po linii bramkowej. Dziesięć minut później Kasprzik musiał solidnie napocić się, żeby sparować bombę Macieja Mańki.
Flocie nie starczyło impetu z początku drugiej części, by zaatakować w końcówce. Blisko wyrównania był jedynie Piotr Kieruzel, który huknął z rzutu wolnego prosto w rękawice bramkarza. Świnoujścianie przegrali siódme spotkanie z rzędu, ich gra wyglądała tylko minimalnie lepiej niż w poprzednich kolejkach. W sobotę triumfował Mandrysz i jego podopieczni, tymczasem nad głową Dominika Nowaka zawisły czarne chmury.
GKS Tychy - Flota Świnoujście 1:0 (1:0)
1:0 - Rocki 3'
Składy:
GKS: Misztal - Mańka, Kopczyk, Balul, Mączyński, Kupczak, Żunić, Bąk (90' Masternak), Babiarz (87' Małkowski), Rocki, Bukowiec (96' Ściański).
Flota: Kasprzik – Jasiński, Udarević, Stasiak, Opałacz (74' Nnamani), Kieruzel, Fryc (65' Wrzesień), Szałek, Bodziony (65' Śpiączka), Olszar, Aleksander.
Żółte kartki: Balul (GKS) oraz Olszar, Opałacz, Kieruzel, Udarević (Flota).
Sędzia: Łukasz Szczech (Kobyłka).