26-letni skrzydłowy po raz ostatni zagrał w barwach Pasów 30 kwietnia minionego roku w pieczętujących spadek krakowian do I ligi derbach z Wisłą (0:1). Ogółem od lipca 2010 roku rozegrał dla Cracovii 50 oficjalnych spotkań, w których zdobył 8 bramek i zanotował 8 asyst.
Po wspomnianych derbach Krakowa zaprzestał jednak treningów z zespołem, w dwóch ostatnich meczach minionego sezonu w ogóle zabrakło go w kadrze. Latem zgłosił chęć odejścia z klubu i pod okiem Wojciecha Stawowego jeszcze nie trenował. Ze zmiany barw klubowych nic nie wyszło. Najbliżej był wypożyczenia do Lecha Poznań, ale na przeszkodzie stanęła kontuzja kolana (konkretnie: więzadła tylnego), która nie uniemożliwiała gry, ale niosła ze sobą ryzyko odniesienia poważniejszego urazu. Doskwierała Burundyjczykowi od kilku miesięcy, ale ten nie chciał iść pod nóż, na co zdecydował się dopiero, gdy z tego powodu z transferu wycofał się Lech.
Trzy tygodnie temu Ntibazonkiza zakończył rehabilitację i w poniedziałek ma wrócić do treningów z zespołem. Na razie indywidualnie pracuje nad motoryką, ale nie przebiera się w szatni pierwszej drużyny Pasów. W rozmowie z trenerem Stawowym wyraził skruchę za swoje poprzednie zachowanie i przyjął zasady, jakie latem szkoleniowiec narzucił swoim podopiecznym.