Hans-Joachim Watzke, komentując wyniki piątkowego losowania par półfinałowych, odniósł się do słów Ulego Hoenessa, który liczył, że Bayern Monachium wpadnie na Borussię Dortmund. - W przeciwieństwie do Bawarczyków chcieliśmy zagrać z drużyną spoza Niemiec. Bardzo współczuję Hoenessowi, że jego drużyna nie zmierzy się z najsłabszym przeciwnikiem, czyli z nami - powiedział lekko ironicznie prezes BVB.
- Nie sądzimy, że Real się nas boi, ale na pewno odczuwa respekt po dwumeczu w fazie grupowej. Jeśli chodzi o nas, to w półfinale Ligi Mistrzów nie mamy już nic do przegrania. Ponieważ dotarliśmy już tak daleko, możemy okazać się tylko zwycięzcami. - dodał Watzke.
Bayern zmierzy się z Barceloną, którą jeszcze w poprzednim sezonie trenował Josep Guardiola. Katalończyk już w grudniu 2012 roku podpisał kontrakt z mistrzem Niemiec i przybędzie do Monachium po zakończeniu obecnego sezonu. - Być może Pep posiada jakąś wiedzę na temat specyfiki gry Barcelony, ale w Niemczech nikt nie jest większym ekspertem do hiszpańskiego futbolu od Juppa Heynckesa - stwierdził Karl-Heinz Rummenigge.
- Nie jesteśmy niezadowoleni. Barcelona zdominowała europejską piłkę, ale Bayern w ostatnim czasie bardzo się rozwinął, więc optymistycznie podchodzimy do rywalizacji. Na pewno przeżyjemy dwie wspaniałe piłkarskie uczty - ocenił Matthias Sammer.
Obie niemieckie drużyny rewanże rozegrają na wyjazdach. Czy ten czynnik może okazać się decydujący dla losów dwumeczów? - W ćwierćfinałach nie miało to znaczenia, ponieważ dalej przeszły dwie drużyny, które w pierwszym spotkaniu grały na własnym terenie. Nie przywiązujemy więc do tego dużej wagi - zaznaczył Watzke.