Już przed losowaniem było wiadomo, że bez względu na rozstrzygnięcia, zobaczymy dwa pasjonujące dwumecze. Zastanawiano się tylko, czy dojdzie do rywalizacji drużyn z tego samego kraju. Los sprawił jednak, że tego rodzaju pojedynek możemy zobaczyć dopiero w finale na stadionie Wembley.
Borussia Dortmund może być umiarkowanie zadowolona. Podopieczni Juergena Kloppa chcieli uniknąć Bayernu Monachium i ten cel osiągnęli. Co więcej, w starciu z Realem Madryt będą mieć swoistą przewagę psychologiczną. Wynika ona z tego co działo się w fazie grupowej. Wówczas w dwumeczu ekipa niemiecka była lepsza (2:1 u siebie i 2:2 na wyjeździe). Czy teraz powtórzy ten wyczyn? Bardzo trudno wyrokować, bo w 1/2 finału nie ma już kalkulacji i Królewscy wiedzą, że jakiekolwiek niepowodzenie trudno będzie nadrobić w rewanżu.
Z kolei Bayern i Barcelona w ostatnich latach nie grały ze sobą zbyt często. W Champions League spotkały się w zaledwie jednej edycji - 2008/2009 (1:1 w Monachium i 4:0 dla Blaugrany w Katalonii). Jednego możemy być jednak pewni: to będzie starcie gigantów europejskiego futbolu, które gwarantuje emocje na najwyższym poziomie. Bawarczycy od dłuższego czasu sieją postrach u rywali, a Barca - choć wciąż genialna - miewa problemy, związane choćby z kontuzjami środkowych obrońców.
Podczas losowania w Nyonie rozstrzygnięto jeszcze jedną kwestię. Wiadomo już, że formalnym gospodarzem finału na stadionie Wembley będzie triumfator dwumeczu Borussia - Real.
1/2 FINAŁU LIGI MISTRZÓW:
Bayern Monachium - FC Barcelona
Borussia Dortmund - Real Madryt
Gospodarzy pierwszych meczów wymieniono na pierwszym miejscu.
Pierwsze spotkania odbędą się 23 i 24 kwietnia, rewanże zaplanowano tydzień później.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)