Sebastian Mila: Zabrakło długopisu do podpisu
Sebastian Mila nie raz i nie dwa mówił, że chciałby jeszcze kiedyś zagrać w Lechii Gdańsk. Po niedzielnym spotkaniu kapitan WKS-u długo rozmawiał z przedstawicielami klubu z Gdańska.
- Myślę, że to nie był nasz najlepszy mecz. Bardziej wyglądało na to, że to Lechia może wygrać. Sądzę, że nałożyły się gdzieś te wszystkie mecze po kolei na nas i to było apogeum tej naszej nieporadności. Tak czasami bywa. Musimy się również i z takimi spotkaniami zmierzyć - zaznaczył pomocnik.
Sebastian Mila nie ukrywa, że kibicuje Lechii i chciałby kiedyś zagrać w tej drużynie. Po niedzielnym spotkaniu piłkarz WKS-u znalazł czas na pogawędkę z przedstawicielami klubu z Gdańska. Czyżby piłkarz negocjował kontrakt z Lechistami? - Tak, zgadza się. Mieliśmy podpisać przed chwilką, ale długopisu nie było (śmiech) - żartował sam główny zainteresowany w rozmowie z dziennikarzami.
W meczu z Lechią poważny błąd popełnił golkiper WKS-u, Marian Kelemen. Po jego złym wybiciu piłki bramkę strzelili zawodnicy z Gdańska. - Czasami się w meczu zdarzają takie rzeczy. Jesteśmy drużyną i tak jak razem udało nam się awansować do finału Pucharu Polski, tak samo teraz razem zremisowaliśmy z Lechią - zaznaczył Mila.Wrocławianie mimo słabszego występu przyznają, że rozgrywki ligowe mają dla nich taki sam priorytet, jak i dwumecz w finale Pucharu Polski. - My akurat celujemy w podium. Oczywiście zrozumiałe jest to, że Puchar Polski to nasz cel, ale jest nim również podium w lidze - skomentował kapitan zielono-biało-czerwonych. Już w najbliższej kolejce Śląsk Wrocław w spotkaniu wyjazdowym zagra z KGHM Zagłębiem Lubin. Fani WKS-u wyraźnie dali do zrozumienia swoim zawodnikom, że w tej potyczce liczy się dla nich tylko zwycięstwo. - My również liczymy na to, że będzie zwycięstwo - podsumował Sebastian Mila.