Tym razem Marian Kelemen nie był najlepszym zawodnikiem Śląska Wrocław. Golkiper mistrzów Polski nie wybił bowiem piłki w prostej sytuacji, tylko trafił nią w zawodnika Lechii Gdańsk. - Przy bramce popełniłem błąd. Po prostu chciałem rozegrać piłkę z Tadkiem Sochą albo Rokiem Elsnerem. Czekałem i w końcu... Lepiej byłoby jakbym ją wykopał daleko - wyjaśniał bramkarz.
Słowak przyznał jednak, że pewne zagrania wrocławianie mieli wyuczone, ale... - Byłem przez lata gry w Śląsku przyzwyczajony do tego, że rozgrywam piłkę z obrońcami. Tym razem to niestety nie wyszło. Taka jest piłka. Po prostu popełniłem błąd. Ta bramka nie mogła wpaść. Całe szczęście, że zdobyliśmy gola na 1:1 i spotkanie zakończyło się remisem - skomentował Słowak.
Ostatecznie spotkanie Śląska z Lechistami zakończyło się remisem 1:1. Śląsk w tej potyczce zaprezentował się jednak wyjątkowo słabo. - Było widać, że ta nasza gra nie była taka, jaka chcieliśmy, żeby była. Cóż, taka jest jednak piłka nożna. Ostatecznie zakończyło się wynikiem remisowym - podsumował Marian Kelemen.