Po serii słabszych występów doświadczony słowacki golkiper Michal Pesković musiał ustąpić miejsca w bramce Ruchu Chorzów debiutantowi Krzysztofowi Kamińskiemu. Sprowadzony na Śląsk latem z Wisły Płock 23-latek w rundzie jesiennej grywał głównie w drużynie Młodej Ekstraklasy Niebieskich. Dopiero w ostatnich tygodniach doczekał się debiutu w chorzowskich barwach i zaprezentował się z bardzo dobrej strony.
Kamiński wystąpił dotychczas w dwóch meczach Pucharu Polski i dwóch starciach na boiskach T-Mobile Ekstraklasy. Ruch zanotował wtenczas dwa zwycięstwa, remis i porażkę, tracąc raptem trzy bramki.
Obsada newralgicznej pozycji przed niedzielnymi 98. Wielkimi Derbami Śląska stanowi dla trenera chorzowian, Jacka Zielińskiego twardy orzech do zgryzienia. Doświadczony Słowak w poprzednim sezonie sięgnął z Ruchem po wicemistrzostwo Polski i jest znacznie bardziej odporny psychicznie, a młody Polak w ostatnich meczach nie dał sztabowi szkoleniowemu przesłanek ku temu, by ponownie miał wrócić na ławkę rezerwowych.
[i]
- Nie jestem zwolennikiem dokonywania zmian, kiedy zespołowi idzie. Nie będę zatem dokonywał nadzwyczajnych ruchów kadrowych. Krzysiek Kamiński swoją postawą w ostatnich meczach sobie zapracował na to, żeby brać go bardzo poważnie pod uwagę przy ustalaniu wyjściowej jedenastki na derby z Górnikiem[/i] - przyznaje trener drużyny z Cichej.
W opinii Zielińskiego wychowanek KS-u Łomianki już wcześniej dawał mu sygnały, że warto na niego postawić. - Na pewno debiutu doczekałby się szybciej, bo podczas zgrupowania w Turcji zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Niestety na przeszkodzie stanęła kontuzja, z którą zmagał się przez pierwsze kolejki rundy wiosennej. Kto wie czy gdyby nie ten uraz nie wszedłby do bramki wcześniej. Mamy na dzień dzisiejszy dwóch bardzo dobrych bramkarzy i przy obsadzie każdej pozycji chciałbym mieć taki ból głowy - przyznaje szkoleniowiec 14-krotnych mistrzów Polski.