Ruch Chorzów w dwóch ostatnich meczach sięgał po komplet punktów. W niedzielne popołudnie Niebiescy zmierzą się w 98. Wielkich Derbach Śląska z Górnikiem Zabrze, który notuje z kolei serię trzech porażek z rzędu.
- Często trenerzy mają inne oczekiwania względem spotkania od kibiców. Wiadomo, że kibice chcieliby, żeby było to świetne widowisko, z dużą ilością bramek. My jako trenerzy chcielibyśmy jednak przede wszystkim sięgnąć po komplet punktów, stąd oczekiwania fanów nie zawsze idą w pełni z naszymi założeniami taktycznymi. Chcielibyśmy, żeby było to ciekawe widowisko. Każdy ma swoje priorytety. My chcemy wygrać, Górnik zapewne też, więc emocji nie powinno zabraknąć - mówi Jacek Zieliński, trener chorzowskiej drużyny.
W Chorzowie daje się już wyczuć "ciśnienie" przed niedzielną potyczką przy Roosevelta. - Nikogo nie trzeba uświadamiać jakiej rangi jest to spotkanie. Tym bardziej, że zarówno my, jak i Górnik znajdujemy się w specyficznej sytuacji. Rywale notują słabszą passę i będą chcieli z niej wyjść. My też nie gramy na miarę oczekiwań i zdajemy sobie z tego sprawę, że taki mecz derbowy to doskonała sposobność, by się przełamać i dać kibicom trochę radości w tym mało udanym sezonie - przekonuje szkoleniowiec Ruchu.
Zieliński obawia się, że jego zawodnicy mogą być przed meczem z Górnikiem przemotywowani. - Musimy nastroje umiejętnie tonować, żeby piłkarzy ta presja nie sparaliżowała. Można robić medialną otoczkę i pompować ten balon, ale my musimy się od tego odciąć. Nie może zabraknąć z naszej strony pewności siebie, ale też szacunku dla przeciwnika. Nie może jednak też zabraknąć wiary we własne możliwości. Myślę, że umiejętności zadecydują o tym, kto w niedzielę sięgnie po całą pulę - puentuje opiekun Niebieskich.