Jak informuje Bild, w nocy z poniedziałku na wtorek około godziny 0.30 Sebastian Boenisch, przebywając w swoim domu w Leverkusen, dostrzegł, że stojący pod wiatą jego samochód płonie! Zanim na miejsce zdarzenia przybyli strażacy, Mercedes klasy M wart około 55 tysięcy euro doszczętnie spłonął, podobnie jak znajdujący się nieopodal samochód sąsiada polskiego piłkarza.
- Póki co nie mamy żadnych dowodów na to, że doszło do podpalenia, ale bierzemy pod uwagę taką możliwość i wychodzimy z założenia, że pożar nie był dziełem przypadku - poinformował rzecznik prasowy lokalnej policji. - Pytanie brzmi, czy to zdarzenie było przypadkowe, czy zamierzone? W ostatnim czasie odnotowaliśmy w Leverkusen kilka aktów wandalizmu - stwierdził przedstawiciel Bayeru Leverkusen, Meinolf Sprink.
Boenisch i jego narzeczona Tatjana Batinic, miss Austrii z 2009 roku, nie ukrywają, że wydarzenia minionej nocy mocno ich dotknęły. - Usłyszeliśmy huk, wybiegliśmy i zobaczyliśmy płomienie! To był dla nas wielki szok, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Mamy nadzieję, że nie było to umyślne podpalenie - skomentowała Batinic. - To dla nas bardzo przykra sprawa i póki co nie ma tutaj nic więcej do dodania - uciął Boenisch.