Liga Europejska: Chelsea musi dopełnić formalności, wielkie emocje w Lizbonie
Jako faworytów do udziału w finale Ligi Europejskiej przewidywano Chelsea i Benfikę. Londyńczycy są blisko tego celu, za to ekipa z Portugalii musi w czwartek solidnie powalczyć.
W pierwszej połowie zespół Aykuta Kocamana zmarnował rzut karny (Cristian trafił w słupek), a indolencję demonstrował aż do 72. minuty. Dopiero wówczas Egemen Korkmaz wykorzystał niefrasobliwość portugalskich obrońców przy rzucie rożnym i z bliska pokonał Artura. Po tym spotkaniu Fenerbahce mogło być niezadowolone tylko z niskiej skuteczności. Przy odrobinie szczęścia Turcy jechaliby bowiem na rewanż z dużo większą zaliczką.
Dużo mniej rozterek przed rewanżem ma Chelsea. Tydzień temu podopieczni Rafaela Beniteza zasłużenie zwyciężyli w Bazylei 2:1 i tylko kataklizm mógłby sprawić, że roztrwonią przewagę na Stamford Bridge. Położenie londyńczyków byłoby jeszcze lepsze, gdyby Szwajcarzy nie otrzymali od sędziego prezentu w postaci rzutu karnego "z kapelusza". Właśnie dzięki tej jedenastce zdobyli w ubiegły czwartek gola.
W obecnej edycji europejskich pucharów na stadionie The Blues nie udało się wygrać nikomu. Co więcej, tylko dwa zespoły wywiozły stamtąd remisy (Juventus Turyn 2:2, Sparta Praga 1:1). Trudno się spodziewać, by obiekt przy Fulham Road zdobyli akurat Szwajcarzy, zwłaszcza że do awansu będą potrzebować aż dwóch bramek, a nawet u siebie nie byli w stanie zdominować ekipy z Wysp Brytyjskich.
1/2 FINAŁU LIGI EUROPEJSKIEJ (MECZE REWANŻOWE):
Benfica Lizbona - Fenerbahce Stambuł / godz. 21.05
Chelsea Londyn - FC Basel / godz. 21.05
->Klasyfikacja strzelców Ligi Europejskiej
Zobacz szaleńczą, choć nieudaną pogoń Realu (wideo) Zobacz jak Bayern upokorzył Barcelonę na Camp Nou! (wideo)