Bartłomiej Pawłowski: Zagraliśmy "z jajem"

Pomimo niestrzelenia bramki swojemu byłemu klubowi Bartłomiej Pawłowski może czuć satysfakcję z końcowego rezultatu. Widzew Łódź pokonał Jagiellonię Białystok 3:0 na stadionie przy alei Piłsudskiego.

Bartosz Koczorowicz
Bartosz Koczorowicz

- Najważniejsze było nasze zwycięstwo, a niekoniecznie zdobycie przeze mnie bramki. Bardziej cieszy wygrana 1:0, niż porażka 1:2, kiedy zdobywa się gola. Nie zamieniłbym tego zwycięstwa na żadną bramkę zdobytą przez siebie - powiedział tuż po końcowym gwizdku sędziego piłkarz Widzewa, Bartłomiej Pawłowski.

Przed rozpoczęciem rundy wiosennej grający obecnie w czerwono-biało-czerwonych barwach pomocnik został wypożyczony przez łódzki klub z Jagiellonii za kwotę 50 tys. euro. Dyspozycja skrzydłowego Widzewa podniosła jednak jego wartość kilkukrotnie. Wygląda więc na to, że włodarze klubu z alei Piłsudskiego dokonali znakomitej inwestycji. Sam zawodnik nie wspomina miło okresu, podczas którego był piłkarzem Jagiellonii - Przede wszystkim pomylono się w paru rzeczach co do mojej osoby. Przegoniono mnie z poprzedniego klubu. Szkoda, że tak się to potoczyło, bo naprawdę chciałem tam grać. Starałem się bardzo. Szukałem szczęścia inną drogą, trochę okrężną, ale się udało - skomentował Pawłowski.

Bartłomiej Pawłowski - niechciany w Jagiellonii bryluje w Widzewie. Bartłomiej Pawłowski - niechciany w Jagiellonii bryluje w Widzewie.

Długo musieli czekać kibice Widzewa na tak okazałe zwycięstwo swojego zespołu na własnym stadionie. Ostatni raz łodzianie odnieśli wyraźną wygraną u siebie w meczu z Górnikiem Zabrze w rundzie jesiennej sezonu 2010/2011 - 4:0. - Powiem szczerze, że spodziewałem się zwycięstwa i fajnego meczu. Podeszliśmy do niego "z jajem", jak to się mówi. Trener Mroczkowski powiedział do nas po Wiśle kilka słów i to chyba do nas dotarło. Byliśmy skoncentrowani. Oczywiście popełnialiśmy mniejsze lub większe błędy, kiedy Jagiellonia stwarzała groźne sytuacje. Niemniej jednak wygraliśmy zasłużenie - stwierdził podopieczny trenera Radosława Mroczkowskiego.

Sobotnie zwycięstwo pozwala łodzianom z ulgą spojrzeć na tabelę T-Mobile Ekstraklasy. Widzew oddalił się od strefy spadkowej i jest już bardzo blisko utrzymania się w lidze. Pawłowski jest przekonany o pozostaniu w ekstraklasie na przyszły sezon. - Myślę, że to zwycięstwo dało nam utrzymanie, ale dalej walczymy. Będziemy skoncentrowani do końca sezonu, bo nie mamy zamiaru odpuszczać. Chcemy wygrywać, szczególnie dla naszych kibiców. Ten mecz nas uskrzydli i uspokoi. Mam nadzieję, że teraz będzie już nam łatwiej - powiedział piłkarz Widzewa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×