W Piaście głośno nie mówią o pucharach

Krok po kroku i Piast Gliwice znajduje się coraz bliżej sprawienia dużej niespodzianki, jaką będzie zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Przy Okrzei po cichu mierzą nawet w ligowe pudło.

Michał Piegza
Michał Piegza
Piast Gliwice z brązowym medalem mistrzostw Polski? Nie jest to niemożliwe. Piastunki z drużyn czołówki, oczywiście wyłączając będących poza zasięgiem reszty Legii i Lecha, prezentują się najsolidniej. Taki stan rzeczy ma odzwierciedlenie w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Beniaminek już jest czwarty i powoli może realnie myśleć o starcie w europejskich pucharach. - Nie chcemy jeszcze głośno o tym mówić, ale na pewno tego celu jesteśmy bliżej - stwierdził autor gola na 1:1 Mateusz Matras.

Bramka zdobyta przez gliwiczan podłamała Ruch, chociaż wydawało się, że to Piast powinien mieć problem po dość niespodziewanej stracie gola w 63. minucie. - To była bodajże pierwsza sytuacja Ruchu w meczu. I od razu padł dla nich bramka - przypomniał stoper gości Sidqy El Mehdi. - Taki gol może podłamać. Należy pogratulować całemu zespołowi Piasta, że potrafiliśmy się podnieść po takim ciosie i z nawiązką odrobić straty – dodał kapitan gliwiczan, autor zwycięskiego gola Tomasz Podgórski.

Pomocnik od początku sezonu demonstruje wysoką formę. Przy Cichej zawodnik po raz kolejny pokazał, że potrafi mocno przymierzyć z dystansu. Przy strzale błąd popełnił bramkarz Niebieskich Krzysztof Kamiński. – Piłka trochę podkręciła i mimo, że trafiłem w środek bramki to padł gol – cieszył się bohater Piasta.

Warto dodać, że do momentu straty gola więcej z gry mieli przyjezdni, ale poza kilkoma strzałami nie potrafili poważniej zagrozić Niebieskim. - Strzelona bramka sprawiła, że Ruch zaczął się bronić i można powiedzieć, że nam to pomogło. A po bramce dającej nam remis wszyscy czuliśmy, że stać nas na kolejne trafienie – powiedział Matras, który w poniedziałek strzelił swojego premierowego gola w ekstraklasie.

Piast Gliwice po raz pierwszy w historii wygrał w Chorzowie z Ruchem. Jednak, aby zwycięstwo miało swoją pełną wartość, beniaminek musi pokonać w niedzielę Śląsk Wrocław, z którym prawdopodobnie będzie walczył o trzecie miejsce w lidze.

Ruch Chorzów pikuje. Dno teraz czy...

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×