W Piaście głośno nie mówią o pucharach
Krok po kroku i Piast Gliwice znajduje się coraz bliżej sprawienia dużej niespodzianki, jaką będzie zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Przy Okrzei po cichu mierzą nawet w ligowe pudło.
Bramka zdobyta przez gliwiczan podłamała Ruch, chociaż wydawało się, że to Piast powinien mieć problem po dość niespodziewanej stracie gola w 63. minucie. - To była bodajże pierwsza sytuacja Ruchu w meczu. I od razu padł dla nich bramka - przypomniał stoper gości Sidqy El Mehdi. - Taki gol może podłamać. Należy pogratulować całemu zespołowi Piasta, że potrafiliśmy się podnieść po takim ciosie i z nawiązką odrobić straty – dodał kapitan gliwiczan, autor zwycięskiego gola Tomasz Podgórski.
Pomocnik od początku sezonu demonstruje wysoką formę. Przy Cichej zawodnik po raz kolejny pokazał, że potrafi mocno przymierzyć z dystansu. Przy strzale błąd popełnił bramkarz Niebieskich Krzysztof Kamiński. – Piłka trochę podkręciła i mimo, że trafiłem w środek bramki to padł gol – cieszył się bohater Piasta.
Warto dodać, że do momentu straty gola więcej z gry mieli przyjezdni, ale poza kilkoma strzałami nie potrafili poważniej zagrozić Niebieskim. - Strzelona bramka sprawiła, że Ruch zaczął się bronić i można powiedzieć, że nam to pomogło. A po bramce dającej nam remis wszyscy czuliśmy, że stać nas na kolejne trafienie – powiedział Matras, który w poniedziałek strzelił swojego premierowego gola w ekstraklasie.
Piast Gliwice po raz pierwszy w historii wygrał w Chorzowie z Ruchem. Jednak, aby zwycięstwo miało swoją pełną wartość, beniaminek musi pokonać w niedzielę Śląsk Wrocław, z którym prawdopodobnie będzie walczył o trzecie miejsce w lidze.