Outsider poskromił pretendenta - relacja z meczu Polonia Bytom - Dolcan Ząbki

Polonia Bytom nie przestaje zaskakiwać. Choć śląska drużyna ma jedynie iluzoryczne szanse na to, by uniknąć degradacji nie zamierza składać broni. Tym razem odprawiła z kwitkiem Dolcan Ząbki.

Przez ostatnie miesiące Polonia Bytom na boiskach I ligi postrzegana była w charakterze klasycznego outsidera absolutnego. Seryjnie odnoszone wysokie porażki i oddawane bez walki punkty sprawiały, że śląska drużyna przez wielu była postrzegana jak zbieranina chłopców do bicia. Obraz ten w ciągu ostatnich kilkunastu dni zmienił się diametralnie.

Bytomianie przerodzili się wtenczas w jedną z najbardziej charakternych drużyn zaplecza najwyższej klasy rozgrywkowej i w trzech ostatnich meczach sięgnęli po pięć punktów. Ba, w sobotę zdobycz ta powiększy się o kolejne trzy oczka, z tytułu walkowera, jaki Polonia otrzyma za mecz z wycofanym z rozgrywek ŁKS-em Łódź.

W środę ofiarą ambicji niebiesko-czerwonych padł rewelacyjnie spisujący się w pierwszych wiosennych kolejkach Dolcan Ząbki. Poloniści z każdą minutą coraz odważniej przejmowali kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Dobre okazje mieli Kamil Białkowski i Dawid Jarka. Goście odpowiedzieli kąśliwym uderzeniem Rafała Grzelaka z rzutu wolnego, po którym piłka nieznacznie minęła słupek bytomskiej bramki.

Wynik meczu otworzył w 28. minucie gry Przemysław Szkatuła, którego świetnym podaniem obsłużył Bartosz Nowak, wykorzystując fatalne nieporozumienie w szeregach defensywnych ząbkowian. Bramka dla gospodarzy rozsierdziła trenera Dolcanu Roberta Podolińskiego, który jeszcze przed przerwą wykonał dwie zmiany. - Wymuszała to sytuacja na boisku - argumentował po końcowym gwizdku sędziego.

Roszady te nie wpłynęły jednak na poprawę gry przyjezdnych. Co gorsza, trzy minuty przed przerwą fatalny błąd popełnił golkiper ząbkowian Rafał Leszczyński, który zbyt pochopnie opuścił własne pole karne i przegrał pojedynek na lewym skrzydle z Białkowskim, który płaskim zagraniem obsłużył Jarkę. Ten nie miał problemów z umieszczeniem piłki w pustej bramce.

Dolcan postraszył dopiero po godzinie gry za sprawą trafienia Szymona Matuszka. Pomocnik gości dwukrotnie uderzał w tej sytuacji na bramkę Polonii. Pierwszą próbę zblokował Jacek Broniewicz, ale dobitka znalazła już drogę do bytomskiej bramki. Krótko potem przed świetną okazją na wyrównanie stanu meczu stanął Mateusz Piątkowski, ale przegrał pojedynek sam na sam z dobrze dysponowanym tego dnia Mateuszem Miką.

Końcówka spotkania należała już bezspornie do drużyny Jacka Trzeciaka. Zaczęło się w 75. minucie spotkania, kiedy piłka zatrzymała się na słupku bramki Leszczyńskiego po strzale głową Damiana Jaronia. Kilkadziesiąt sekund później bramkarz drużyny z Ząbek był już bezradny. Po dokładnej centrze z rzutu rożnego pięknym strzałem głową popisał się Paweł Odrzywolski, a piłka odbiła się od poprzeczki i z siłą pocisku wpadła do bramki.

Rozmiary porażki pretendenta mógł w końcówce zmniejszyć jeszcze Patryk Koziara, ale po jego próbach strzału z rzutów wolnych na posterunku był Mika.

Polonia Bytom - Dolcan Ząbki 3:1 (2:0)
1:0 - Przemysław Szkatuła 28'
2:0 - Dawid Jarka 43'
2:1 - Szymon Matuszek 60'
3:1 - Paweł Odrzywolski 76'

Składy
:

Polonia: Mateusz Mika - Robert Trznadel, Jacek Broniewicz, Paweł Odrzywolski, Damian Jaroń, Damian Michalik (65' Robert Wojsyk), Przemysław Szkatuła, Bartłomiej Setlak, Bartosz Nowak (75' Adrian Laskowski), Kamil Białkowski (69' Dawid Krzemień), Dawid Jarka.

Dolcan: Rafał Leszczyński - Mateusz Cichocki, Piotr Klepczarek, Rafał Grzelak, Dariusz Zjawiński (74' Bartosz Wiśniewski), Piotr Bazler (31' Patryk Koziara), Bartosz Osoliński, Grzegorz Piesio, Paweł Sasin (35' Damian Świerblewski), Szymon Matuszek, Mateusz Piątkowski.

Żółte kartki
: Paweł Odrzywolski (Polonia) oraz Patryk Koziara (Dolcan).

Sędzia
: Sebastian Krasny (Kraków).

Widzów: 752.

Źródło artykułu: