Piłkarze bezgranicznie zaufali "Henremu"

Zawodnicy Górnika po pierwszym kontakcie z nowym szkoleniowcem, Henrykiem Kasperczakiem byli zachwyceni. - Gdy trener wszedł do szatni, wszyscy zamilkli, a on mówił z taką pasją i autorytetem, że nikt nie śmiał mu przerwać - mówił podekscytowany Dariusz Kołodziej.

Kilkanaście minut po godzinie 11.00 nowy trener Górnika, Henryk Kasperczak wszedł do szatni Górnika. W głośnej zazwyczaj szatni zabrzan zapadła cisza, a doświadczony szkoleniowiec zaczął swoją blisko godzinną przemowę: - Odkąd jestem w Górniku, w szatni nie było takiego spokoju i skupienia. Trener Kasperczak mówił jak profesor, aż chciało się go słuchać - powiedział w rozmowie z naszym portalem pomocnik zabrzan, Dariusz Kołodziej.

Podobnego zdania byli inni zawodnicy Górnika: - Trener Kasperczak to człowiek z wielką wiedzą piłkarską, doświadczeniem i autorytetem. Kilka lat temu obserwowałem mecze Wisły pod jego wodzą i nawet nie śmiałem marzyć, że kiedyś będę podopiecznym tak wielkiego trenera - dodał snajper Górnika i reprezentacji Polski, Tomasz Zahorski.

Pomocnik Górnika, Piotr Madejski także był pod dużym wrażeniem wtorkowych wydarzeń: - To wspaniałe uczucie, że trenuje się pod okiem tak powszechnie znanego i utytułowanego szkoleniowca. To, co powiedział nam w szatni trener, było dla nas jak lekcja. Powiedział, że on oczekuje od nas pełnego zaangażowania w każdym meczu, czy treningu. W zamian obiecał, że niebawem Górnik będzie grał dobry futbol i zwyciężał z najlepszymi.

Także weteran Tomasz Hajto, który w swojej piłkarskiej karierze pracował już z wieloma wybitnymi szkoleniowcami, docenił kunszt trenerski utytułowanego trenera Górnika: - W swojej piłkarskiej karierze pracowałem z wieloma świetnymi trenerami. Przy nich trener Kasperczak to i tak fachowiec z najwyższej półki i wspaniale będzie móc grać pod jego okiem.

Piłkarze Górnika są zgodni, że pod okiem Henryka Kasperczaka będą w stanie grać dobrze, wygrywać i walczyć o ligowe laury. Są jednak świadomi, że aby tego dokonać, muszą pracować jeszcze bardziej wytrwale i sumiennie niż przedtem: - Przyjście nowego szkoleniowca to na pewno dodatkowy impuls do bardziej wytężonej pracy. Wiemy jednak, że trener Kasperczak z nami na boisko nie wybiegnie. To my jesteśmy narzędziem w rękach nowego szkoleniowca i to my musimy pomóc mu spełnić jego i swoje ambicje. Wierzymy, że tak będzie - zakończył Piotr Madejski.

Komentarze (0)