Marcin Woźniak: To nie jest boisko na I ligę

Olimpia Grudziądz nie wygrała już trzeciego kolejnego meczu. W 29. kolejce I ligi zremisowała 0:0 z Kolejarzem Stróże. Marcin Woźniak, obrońca drużyny przyjezdnej, mocno skrytykował stan murawy.

W wielu fragmentach tego spotkania to Olimpia była stroną przeważającą. Częstsze posiadanie piłki nie miało jednak odzwierciedlenia w lepszych sytuacjach strzeleckich. - Kolejarz nastawił się na grę długą piłką, a my próbowaliśmy cokolwiek zrobić na tym placu, którego nie można nazwać boiskiem. Ja rozumiem, że warunki są równe dla obu drużyn, ale ta murawa nadaje się do grania nie powiem w której klasie, ale na pewno nie w I lidze - ostro skomentował Marcin Woźniak.

Trudno się nie zgodzić z 28-letnim obrońcą, bo płyta w Stróżach przeszkadzała i jednym i drugim. Kolejarz najdobitniej przekonał się o tym w 49. minucie. Marcin Adamek próbował wślizgiem wykończyć podanie Witolda Cichego i spudłował, lecz piłka w ostatniej chwili mu nieco odskoczyła. - Nam też przeszkadzało to w wyprowadzaniu dokładnych akcji. Dobrze zapowiadające się sytuacje kończyły się dziwnymi podskokami piłki. Nasze akcje były szarpane i nie strzeliliśmy żadnej bramki - dodał obrońca Olimpii.

Marcin Woźniak nie jest pierwszym zawodnikiem, który skrytykował murawę w Stróżach
Marcin Woźniak nie jest pierwszym zawodnikiem, który skrytykował murawę w Stróżach

Zespół z Grudziądza przywiózł z Małopolski punkt i jego małym sukcesem jest to, że najlepszy strzelec ligi, Maciej Kowalczyk nie miał za dużo z gry, bo był dobrze pilnowany. - Myślę, że gdyby ten zawodnik dostał lepsze podania to miałby większe szanse na strzelenie gola. Uważam jednak, że zagraliśmy nieźle w obronie, choć nie ustrzegliśmy się błędów np. przy wyprowadzaniu piłki z defensywy. Nad tym musimy mocno popracować - stwierdził Woźniak.

Olimpia Grudziądz nie osiąga w rundzie wiosennej takich wyników, jakich można by się spodziewać. Świadczą o tym choćby trzy ostatnie mecze bez zwycięstwa, ale też tendencja do utraty punktów zaraz po wygranym spotkaniu. - Nie ulega wątpliwości, że gramy w kratkę. Jesteśmy obecnie w maksymalnym dołku, bo wyniki są poniżej wszelkich oczekiwań. Mamy potencjał, ale nie przykłada się to na wynik i trudno powiedzieć dlaczego. Potyczka z Okocimskim całkowicie nam nie wyszła, w mecz z Bogdanką weszliśmy tragicznie i do 30. minuty nie mogliśmy na boisku znaleźć sobie miejsca. Dajemy z siebie wszystko na treningach, staramy się, lecz brakuje nam dokładności, skuteczności i spokoju. Myślę, że dlatego gramy poniżej oczekiwań. Czekają nas teraz bardzo trudne mecze m.in z Arką Gdynia w następnej kolejce. Chcemy w tym spotkaniu zaprezentować się dużo lepiej - zakończył Marcin Woźniak.

Źródło artykułu: