Arsene Wenger powiedział kiedyś, że Łukasz Fabiański to najlepszy bramkarz z jakim pracował, jednak nie potrafi przenieść tego z treningu na mecz. Polski golkiper spalał się psychicznie i popełniał bardzo proste błędy.
Do bramki wrócił jednak w marcu i zagrał w pięciu kolejnych spotkaniach. Był niezwykle chwalony nie tylko na umiejętności, ale za metamorfozę: krzyczał na obrońców, ustawiał ich i wyglądał na niezwykle pewnego siebie - zupełnie nie jak on.
- Wszystko jest w twojej głowie - zaczyna rozmowę z Arsenal Player Łukasz Fabiański. - Istnieje wiele rzeczy, które sprawiają, że bramkarz jest dobry, ale najważniejsza jest tylko głowa. Specjalnie dla bramkarza, ponieważ masz dużo czasu do myślenia podczas gry. Sądzę, że to źle - dodaje reprezentant Polski.
- Nie sądzę, żebym zmienił się jako osoba. Sporo pracowałem nad sobą. Miałem kilka różnych kontuzji i zrobiłem wiele w różnych aspektach mojej gry. Pomogli mi w tym trenerzy w klubie (...). Szef widzi teraz, że przeszedłem całkowitą transformację psychiczną. Wiem co potrafię. Znam swoje mocne strony, ale wiem też jakie są moje słabości. Potrafię sobie z nimi poradzić, więc to jest najważniejsze dla mnie - zakończył Fabiański.