Przed czwartkowym pojedynkiem w Bielsku-Białej Pogoń Szczecin nie mogła być pewna utrzymania w T-Mobile Ekstraklasie. Szczecinianie mieli fatalną wiosnę i dopiero ostatnie dwie wygrane z Ruchem i Górnikiem pozwoliły drużynie Dariusza Wdowczyka nieco odskoczyć rywalom. W starciu z Podbeskidziem Portowcy szybko stracili dwa gole, przegrywając ostatecznie 1:2. Mimo porażki, w innych spotkaniach 29. kolejki padły korzystne rezultaty dla Pogoni, które pozwoliły zespołowi utrzymać się w lidze.
- W bezpośrednim pojedynku z Podbeskidziem jesteśmy górą. Natomiast jeśli chodzi o to spotkanie, to druga połowa w naszym wykonaniu była dobra. Wzięliśmy się do roboty, a Maks Rogalski strzelił piękną bramkę. W pierwszej połowie trochę zdrzemnęliśmy się na początku, stąd efekt dwóch goli. Szkoda tego bardzo. Cieszymy się jednak, że wyszło tak, jak wyszło w końcowym rozrachunku. Czekamy na Polonię, do tego meczu będziemy się spokojnie przygotowywać. Można już powiedzieć, że utrzymaliśmy się w ekstraklasie - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Tomasz Chałas, napastnik Pogoni (zdobył decydującą bramkę w jednym z ostatnich pojedynków z Ruchem w Chorzowie, zakończonym wynikiem 3:2).
W związku z nieprzyznaniem licencji na grę w ekstraklasie w przyszłym sezonie Polonii Warszawa, tylko jedna drużyna spadnie w tym roku do I ligi. Portowcy mogą spać spokojnie, dlatego następny pojedynek - właśnie z Polonią - będzie meczem o przysłowiową "pietruszkę". Jak do tego pojedynku podejdą szczecinianie? Czy rywal, który ma ogromne kłopoty, jest w stanie popsuć małe święto w Szczecinie?
- Każdy gra o swoje nazwisko w Polonii. Wiadomo jaka jest sytuacja w warszawskim klubie, bardzo szkoda chłopaków. Oni jednak do tych meczy podchodzą tak, aby promować swoje nazwiska. Każdy chce zostać w ekstraklasie. Na pewno do spotkania podejdą mocno skoncentrowani. My podobnie. To jest ostatni mecz, który chcemy zakończyć zwycięstwem. Tym bardziej, że przed własną publicznością. Na pewno nie odpuścimy i będziemy chcieli zgarnąć całą pulę - zaznaczył Chałas.