Łukasz Teodorczyk: Nie możemy po porażce spuścić głów

Piłkarze Lecha Poznań przekonują, że po porażce z Podbeskidziem Bielsko-Biała i stracie szans na mistrzostwo Polski nie mieli problemów z mobilizacją na spotkanie ze Śląskiem Wrocław.

Artur Długosz
Artur Długosz

- Zremisowaliśmy i straciliśmy bramkę w ostatnich minutach. Z tego powodu na pewno jesteśmy niezadowoleni, bo mogliśmy wygrać ten mecz i mieć trzy punkty - mówił po meczu ze Śląskiem Wrocław Łukasz Teodorczyk.

Kolejorz z drużyną Stanislava Levego zremisował 1:1, chociaż długo prowadził. Lechici decydującego gola stracili w końcówce potyczki. - Możliwe, że Śląsk przeważał w tym spotkaniu, ale my strzeliliśmy bramkę i czekaliśmy na to, co gospodarze zrobią. Mieliśmy też swoje sytuacje. Wiadomo, że niewykorzystane okazje się mszczą, bo my kilka mieliśmy dobrych. Śląsk wyprowadził kontrę i strzelił bramkę - mówił "Teo".

- Śląsk musiał atakować. Oto też nam chodziło, troszeczkę się cofnęliśmy i czekaliśmy na na to, zrobią wrocławianie oraz na swoje okazje. Sądzę, że warto było tak zagrać, bo też mieliśmy sytuacje. To jest piłka nożna, a ona jest grą błędów. Popełniliśmy jeden w końcówce po którym padła bramka i mamy jeden punkty - dodał.

Teodorczyk przekonywał, że po stracie szans na mistrzostwo Polski, zespół z Poznania nie miał problemów z mobilizacją na kolejny pojedynek ligowy. - Jesteśmy profesjonalistami i nie możemy po porażce spuścić głów. Na pewno chcieliśmy zatrzeć pamięć o tamtym meczu, który nam na pewno nie wyszedł. Myślę, że było lepiej - podsumował napastnik.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×