Trener Malty U-21: Moja żona jest Polką, więc mam problem

Młodzieżowa reprezentacja Polsku czwartkowym meczem Maltą rozpocznie eliminacje do mistrzostw Europy w 2015 roku. Rywal biało-czerwonych chce pokrzyżować plany drużynie Marcina Dorny.

- Wiemy, że Polska to jest bardzo dobry zespół, ale liczymy na korzystny dla nas wynik. Nie ma już słabeuszy, a w dobie Internetu można zdobyć wiele informacji na temat rywala i my je mamy - mówi selekcjoner Malty Ray Farrugia.

Polska podejmie Maltę na stadionie Cracovii. Dwa dni wcześniej pierwsza reprezentacja Polski grała tam z Liechtensteinem i zwyciężyła 2:0. Selekcjoner Liechtensteinu jeszcze przed meczem powiedział, że taki wynik wziąłby w ciemn. Farrugia nie chce iść w jego ślady: - Jeśli tak powiedział, to nie jest inteligentnym panem. Jeśli jest się trenerem, nigdy nie można powiedzieć, że chce się przegrać tylko 0:2 - kimkolwiek by się nie było. Futbol to taka śmieszna gra, w której wszystko może się wydarzyć. Nie ma już słabych drużyn.

Opiekun Maltańczyków zdradził, że przed meczem z kadrą Marcina Dorny ma dylemat natury osobistej: - Moja żona, z którą jestem związany od 37 lat, jest Polką i mam duży problem, bo powiedziała mi, że jeśli pokonam Polskę, to nie mam po co wracać do domu, ale i tak mam nadzieję, że wygramy (śmiech).

Farrugia przyznał, że widział dwa ostatnie mecze polskiej młodzieżówki z Litwą (3:0) i Łotwą (4:1). Na kogo zwrócił szczególną uwagę? - Podobali mi się gracze z nr "11" i "7". To bardzo dobrzy zawodnicy. Oni mają przed sobą przyszłość. I jeszcze jeden gracz środka pola - chyba kapitan? Bardzo inteligentny gracz.

Nie był w stanie operować nazwiskami, ale spieszymy z pomocą: trener Malty miał na myśli kolejno Bartosza Bereszyńskiego, Pawła Wszołka i Dominika Furmana.

Źródło artykułu: