Michał Filipowicz: Jakbym na nią czekał to obrońca by mi ją wygarnął

Coraz pewniej w barwach opolskiej Odry czuje się Michał Filipowicz. Piłkarz wypożyczony z Piasta z Gliwice, który w ostatnich meczach wchodząc na drugie 45 minut zawsze sprawiał dobre wrażenie, w pojedynku z Koroną po raz pierwszy w lidze dostał szansę na grę w wyjściowym składzie. Za zaufanie odpłacił się trenerowi w najlepszy możliwy sposób, ustalając przepięknym uderzeniem z przewrotki wynik meczu na 2:0.

W 64. minucie przez stadion przy ulicy Oleskiej przetoczył się okrzyk zachwytu i radości. Zgrana przez Marcina Józefowicza piłka dotarła do Filipowicza, który idealnie złożył się do strzału i uderzeniem z powietrza umieścił futbolówkę w rogu bramki Radosława Cierzniaka. - Nie powiem, że to ćwiczyłem, bo tego nie da się zrobić. Marcin dobrze zgrał mi piłkę. Odbiła się tak, że jakbym na nią czekał to obrońca by ją wygarnął więc zdecydowałem się na takie uderzenie i cieszę się, że tak ładnie wpadło - mówił po meczu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl 22-letni piłkarz i dodał: - Nigdy nie strzelałem za dużo bramek bo byłem nominalnym pomocnikiem, ale teraz trener Prawda ustawił mnie w napadzie i moim zadaniem jest teraz zdobywanie goli. Cieszę się, że udało mi się strzelić taką ładną bramkę. Jest chyba najładniejsza ze wszystkich, które dotychczas zdobyłem.

Rzeczywiście Filipowicz przychodził do Opola jako pomocnik. W linii środkowej niepodważalną pozycję ma jednak duet Marek Tracz i Tomasz Copik, więc o miejsce w tej formacji młodemu piłkarzowi byłoby trudno. Jednocześnie po konflikcie z zarządem poza składem znalazł się Marcin Pontus i Odra została z zaledwie jednym napastnikiem - Charlesem Uchenną. Lekarstwem na tą lukę ma być właśnie pomocnik wypożyczony z Piasta, którego Andrzej Prawda próbuje przekwalifikować na atakującego. - Trener zaskoczył mnie, kiedy w meczu pucharowym wystawił mnie z przodu i chyba źle to nie wygląda. Odpowiada mi nawet ta pozycja. Lubię grać tyłem do bramki, lubię pojedynki jeden na jeden i myślę, że na razie to będzie moja pozycja - skomentował swoją obecną sytuację Filipowicz.

Póki co wydaje się, ze piłkarz wygrał rywalizację z Uchenną o miejsce w wyjściowej 11. W ostatnich kolejkach to Nigeryjczyk zaczynał mecze, a Filipowicz zmieniał go przerwie, sprawiając lepsze wrażenie. - Każdym treningiem, każdym meczem staram się udowodnić trenerowi, że to ja zasługuję na grę w pierwszym składzie i myślę, że te dwie bramki - z Motorem i z Koroną - dadzą mi miejsce w wyjściowej 11 przynajmniej w następnym meczu - stwierdził zdobywca gola w meczu z Koroną.

Jak na razie 22-letnie piłkarz gra w Odrze na zasadzie rocznego wypożyczenia z Piasta Gliwice. Zawodnik deklaruje jednak, że chętnie zostałby w Opolu. - Jestem wypożyczony na rok, nie wiem jaka później będzie moja przyszłość. Myślę, że mógłbym tutaj zostać. W Opolu jest fajny klimat, dobra atmosfera, można fajnie pograć w piłkę. Najważniejsze, żebym grał. W Piaście nie miałem szans na regularne występy, a tutaj nadarza się na to okazja - oświadczył bohater sobotniego meczu.

Komentarze (0)