W nowym sezonie nowa jakość w Śląsku Wrocław

Kibice Śląska Wrocław w środę po raz pierwszy mieli okazję na żywo zobaczyć Marco Paixao, Tomasza Hołotę, Sebino Plaku i Dudu Paraibe. Wszyscy pokazali się z bardzo dobrej strony.

Piłkarze Śląska Wrocław w środę co prawda przegrali w meczu sparingowym z PGE GKS-em Bełchatów, ale nie o wynik w tej potyczce chodziło. Stanislav Levy po raz pierwszy bowiem skorzystał z usług swoich nowych piłkarzy. Do WKS-u latem przyszło już czterech zawodników i każdy dostał szansę na pokazanie swoich umiejętności. Już w pierwszej połowie potyczki z bełchatowianami na boisku pojawili się Tomasz Hołota, Marco Paixao i Sebino Plaku. Wtedy zielono-biało-czerwoni zdecydowanie dominowali na murawie, a Paixao wpisał się nawet na listę strzelców. - Dla napastnika bramka w pierwszym meczu, nawet jeśli to był sparing, jest czymś wyjątkowym i bardzo ważnym. To była jednak tylko gra kontrolna, której wynik nie był ważny. Na boisku widać było, że od tygodnia ciężko trenujemy, brakowało nam świeżości. Najważniejsze dla mnie i dla całej drużyny jest dojście do odpowiedniej formy fizycznej. Z nią nasza gra będzie wyglądała dużo lepiej - mówił po spotkaniu Portugalczyk.

I chociaż wrocławianom brakowało zgrania, to i tak oklasków z trybun nie brakowało. Często nagradzany przez kibiców był zwłaszcza Sebino Plaku. - Jak na pierwszy mecz to wyglądało to całkiem nieźle, ale brakowało jeszcze zgrania, bo nie do końca rozumiałem się z Marco. Wszystko przyjdzie z czasem i kolejnymi sparingami. Ważne dla mnie jest również to, że dobrze się czuję w zespole. Gramy w trochę innym stylu, do którego muszę się przyzwyczaić, ale stopniowo, krok po kroku będę nabierał wprawy. Nie ma dla mnie większego znaczenia czy gram na skrzydle czy na środku ataku. Możemy i będziemy się wymieniać pozycjami z Marco - stwierdził Albańczyk.

- Z biegiem czasu nowi zawodnicy będą też lepiej rozumieli się z zespołem. Teraz kilkakrotnie mieliśmy z tym kłopot, ale z dnia na dzień poznaję coraz więcej polskich słów i problem z komunikacją niebawem zniknie zupełnie. Zostałem miło przyjęty przez nowych kolegów, atmosfera w szatni jest świetna, a to na pewno jest bardzo istotne - podkreślił Paixao.

Mniej widoczny od kolegów z ofensywy był Tomasz Hołota, który grał obok Przemysława Kaźmierczaka jako defensywny pomocnik. - Na pewno nie wszystko wyglądało tak, jak bym sobie to wyobrażał. Nie do końca mogę być zadowolony z siebie, ale wiem, że będzie lepiej. Mamy za sobą ciężkie treningi, będziemy się zgrywać i jestem pewny, że wszystko będzie wyglądało lepiej, bo widać było jeszcze trochę niezrozumienia. Mieliśmy też kilka fajnych akcji, a przed nami jeszcze kilka sparingów, żeby poprawić pewne elementy. Moim głównym zadaniem jest odbiór piłki, ale też ciągnie mnie do ataku. Dobrze się uzupełniamy z Przemkiem Kaźmierczakiem - jeśli on idzie do przodu, to ja asekuruję i na odwrót - zaznaczył były zawodnik Polonii Warszawa.

Po przerwie na boisku zagrał już zupełnie inny skład WKS-u. Tym razem jednak na murawę wyszedł Dudu Paraiba. On także pokazał, że może być sporym wzmocnieniem, a aktywny był zwłaszcza w ofensywie. - Sam mecz był dobry w naszym wykonaniu, ale szkoda przegranej. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że to tylko sparing. Do startu rozgrywek został nam jeszcze trochę czasu i będziemy ciężko pracować, by potem zwyciężać na boisku. Osobiście już nie mogę się doczekać kolejnego sparingu. Był to nasz pierwszy mecz w takim składzie, więc troszeczkę nam było trudniej ze zrozumieniem się, ale z biegiem czasu będzie lepiej - stwierdził Brazylijczyk.

To jednak nie koniec, bo w sparingu z drużyną z Bełchatowa grał jeszcze Hiszpan Adria Granell. On na razie w Śląsku jest testowany, ale już po zakończeniu meczu większość fanów drużyny z Wrocławia mówiła, że taki zawodnik zespołowi Stanislava Levego by się przydał. Czy nowi zawodnicy dadzą wrocławianom nową jakość? Jak na razie wydaje się, że transfery mogą być trafione, ale na takie osądy jest jeszcze zbyt wcześnie. Jak mówi stare porzekadło - wszystko pokaże liga. A początek sezonu już niedługo!

Źródło artykułu: