Henryk Kasperczak: Byliśmy świadkami spotkania, które na Śląsku nosi miano piłkarskiego klasyka, meczu uważanego za wyjątkowy. Tak rzeczywiście dzisiaj było. Obie drużyny chciały to spotkanie wygrać. Rzadko się zdarza, że pada tak wiele bramek, a my zobaczyliśmy ich aż siedem. Nie było widać różnicy klas jaka dzieli obie jedenastki. Obie drużyny walczyły jak równy z równym. Myślę, że można być zadowolonym z postępu jaki w ostatnim czasie zrobił Górnik. Szkoda tylko, że straciliśmy dwóch ważnych zawodników. Nie zagrał Pitry, a Zahorski zszedł lekko kontuzjowany. Miejmy nadzieję, że uraz nie okaże się zbyt groźny. Na boisku tworzyliśmy monolit, który starał się wygrać i tak też się stało. Chcę pogratulować przeciwnikowi, bo gra z ich strony była bardzo ciekawa.
Adam Nawałka: Gratuluję trenerowi zwycięstwa. Było to spotkanie niezwykle emocjonujące. Mogą o tym świadczyć piękne bramki. To powinno szczególnie cieszyć kibiców, a także szkoleniowców, bo mamy dobry materiał do analizy. Na pewno nie jest prawdą, że skupiamy się wyłącznie na rozgrywkach ligowych, a pucharowe odpuszczamy. Świadczy o tym poziom dzisiejszego spotkania. Dogrywka była pełna emocjonujących akcji i sytuacji podbramkowych. Trzeba jednak przyznać, że Górnik był zespołem lepszym, który kontrolował grę. Chciałbym podziękować moim zawodnikom, bo dobrze realizowali założenia taktyczne. Podziękowania chciałbym złożyć także kibicom, bo pokazali, że mogą być prawdziwie dwunastym zawodnikiem drużyny. Stadion GieKSy przypomina mi stadiony w Anglii budowane przed laty. "Blaszak" daje naprawdę duży efekt.