Bogusław Baniak przejął we wtorek pełną kontrolę nad przygotowaniami Floty Świnoujście. Jego nowi podopieczni wrócili z urlopów tydzień wcześniej, ale niepewna sytuacja klubu nieco storpedowała pierwszą część treningów.
[i]
- Nie uważam tego ostatniego tygodnia za stracony. Poświęciliśmy czas na dogadanie kwestii organizacyjnych z prezesem oraz dyrektorem klubu, a Ferdinand Chi-Fon pracował z zespołem na mojej rozpisce i zrobił to poprawnie. Czekają nas trudne przygotowania nie tylko ze względu na krótki czas, ale także ze względu na przebudowę Floty. Wciąż nie mamy zamkniętej kadry. Na szczęście nie zmieni się trzon zespołu[/i] - zauważył w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Bogusław Baniak.
Na dziś Flotę opuściło czterech ważnych zawodników: Grzegorz Kasprzik, Sebastian Olszar, Bartłomiej Niedziela i Arkadiusz Aleksander. Media donoszą jednak o kolejnych potencjalnych odejściach, m.in. Michała Stasiaka. - Jestem jeszcze otwarty na dalsze osłabienia. Powiem jednak tak: piłkarze, którzy przetrwają ze mną ten nadchodzący czas i zaufają mi, nie stracą. Problem w Świnoujściu jest ten sam od lat. Flota potrzebuje sponsora. Można bowiem żyć z miastem, ale nie z miasta, bo ciągłe proszenie o dotacje z magistratu jest odbierane jak żebractwo i przysparza przeciwników. Tak więcej nie można. Temat sponsora ma wrócić w przyszłym roku i to jest iskierka, która się tli i daje w klubie nadzieję - wyjaśnił "Bebeto".
We wtorek z Flotą ćwiczył tylko jeden bramkarz - Łukasz Kupczanko. Flota testowała w sobotnim sparingu z Lechią Gdańsk Macieja Szlagę, ale ten zaprezentował się mizernie. Poszukiwania golkipera zatem trwają, a w kuluarach mówi się o wypożyczeniu Krystiana Rudnickiego z Pogoni Szczecin.
- Jeżeli pojawi się taki temat, to na pewno zareagujemy. Bądźmy na razie spokojni, przetrwajmy ten nerwowy okres, a zgłoszą się jeszcze do klubu lepsze nazwiska. Nie twórzmy sytuacji, w której Flota ma problemy organizacyjne i zgarnia do drużyny ludzi z pociągu. Jeszcze się zgłoszą tu tacy zawodnicy, że niejednego zaskoczymy. Niewykluczone, że Flota zakontraktuje znanego piłkarza z nazwiskiem - nakazuje rozwagę Baniak.
- Po nadchodzących sparingach zamkniemy pierwszy etap pracy oraz obserwacji i zareagujemy z dyrektorem Dunajką na sytuację. Spojrzymy na zespół, rynek i poczynimy kroki. Na rynku jest mnóstwo piłkarzy chętnych do gry we Flocie. Codziennie odbieram od nich pięćdziesiąt połączeń i nagle okazuje się, że wszyscy chcą przyjść do tej biednej Floty, która miała nie wystartować w rozgrywkach. Dlaczego? Po rozwiązaniu Młodej Ekstraklasy rzesza chłopaków z Pogoni Szczecin, Wisły Kraków, Legii Warszawa nie ma się gdzie podziać i rozlała się po rynku. Z uzupełnieniem składu nie będzie więc problemu.
- Pamiętajmy też, że w lipcu i sierpniu Świnoujście jest kurortem, w którym wiele się dzieje i każdy chce pracować w takich warunkach. Kiedy zrobi się taka jesienna szarówka i miasto "zmieni się" w mniejsze miasteczko, to będzie trochę gorzej. Na razie jednak chętnych nie brakuje - dodał.
Osobliwie wygląda sytuacja wieloletniego kapitana zespołu Marka Niewiady, który nie przygotowuje się do sezonu z kolegami. - Marek wyjechał do Ustki w sprawach zawodowych. Przechodzi kurs i nie będzie go przez dłuższy czas. Nadal jednak liczę na tego zawodnika i jestem z nim w stałym kontakcie - wyjaśnił Baniak sytuację swojego podopiecznego, który jest zawodowym żołnierzem.