- Podzieliliśmy naszych zawodników na dwa zespoły, bo mamy graczy na różnym etapie przygotowań. Niektórych cały czas poddajemy ciężkiej pracy treningowej i przygotowujemy ich do sezonu oraz mamy piłkarzy, których sprawdzamy pod kątem gry w naszej drużynie. Na sparing z Termalicą mieliśmy plan, aby każdy mógł zagrać po 45 minut. Na podstawie tego porozmawiamy we własnym gronie i wyciągnięciem wnioski. Ocenimy testowanych i w środę podejmiemy decyzję odnośnie ich przyszłości, bo wystarczy testów dla niektórych z nich. Trzeba w końcu podjąć jakieś decyzję - powiedział po wtorkowym sparingu z Termalicą Radosław Mroczkowski, szkoleniowiec Widzewa Łódź.
Podczas wtorkowego sparingu sztab szkoleniowy łódzkiego zespołu nie miał do dyspozycji podstawowych stoperów, przez co na środku defensywy ujrzeliśmy duet Piotr Mroziński - Michał Płotka, a następnie Rafał Augustyniak - Krystian Nowak. - To jest czwórka, na którą tym razem postawiliśmy. Ci chłopcy muszą się przyuczać i tak my robimy, bo jesteśmy w takiej, a nie innej sytuacji i tyle. Myślę, że dla Augustyniaka i Nowaka jest to dobre doświadczenie, bo był to dla nich dobry występy. Widzimy wszyscy, że są chęci pokazania się i zrobienia czegoś dobrego. Ale są momenty, gdzie wiedzieliśmy błędy, lecz było też parę fajnych akcji. Wymagamy od nich tego, aby grali w piłkę i to realizują. Raz lepiej, raz gorzej. Dla mnie liczy się to, że robili to, czego od nich wymagaliśmy, a więc próba gry i prostych rozwiązań. Ich gra mogła cieszyć momentami oko. Były też słabsze okresy, ale to wynika z tego, że te jedenastki były nowe, eksperymentalne. Jak na ten moment, był to poprawny sprawdzian - przyznał.
Czy któryś z zawodników zaskoczył czymś szkoleniowca czterokrotnych mistrzów Polski? – Nie, nikt mnie nie zaskoczył. Liczyliśmy na o wiele więcej po niektórych z nich, ale to się nie udało. Niektórzy mogą tłumaczyć się zmęczeniem, ale właśnie wtedy najlepiej widać wartość zawodnika - rozpoczął swoją wypowiedź. - W tym meczu było dużo fajnych momentów i odpowiedzialności, gdzie dla młodych zawodników nie jest to łatwe zadanie, bo fantazja zawsze ich ponosi. Ale z czasem okrzepną i myślę, że będziemy mieć wartościowych zawodników - kontynuował.
We wszystkich grach sparingowych z dobrej strony pokazali się m.in. David Kwiek i Łukasz Staroń, którzy są sprawdzani w łódzkim zespole od ponad dwóch tygodni. Czy to właśnie wspomniana dwójka jest najbliższej podpisania kontraktów z Widzewem? - Zobaczymy. Sparingi to pokazują. Widzimy, kto się wyróżnia, a kto mógłby być uzupełnieniem. Na pewno zgodzę się z niektórymi opiniami. Ale wszystko wymaga spokojniej oceny i przeanalizowania postawy w sparingach oraz na treningach - zakończył.