Marcin Bojarski wrócił do zdrowia

Wydawało się, że pozyskany latem z Cracovii Kraków za spore pieniądze Marcin Bojarski w rundzie jesiennej ekstraklasy nie rozegra już żadnego meczu, ale zawodnik Piasta Gliwice wrócił do zdrowia szybciej niż wszyscy się spodziewali. Piłkarz wznowił treningi z zespołem beniaminka.

Po ligowym spotkaniu przeciwko Arce Gdynia Marcin Bojarski był załamany. - W 80. minucie w jednej z akcji zerwałem sobie przywodziciela. Jest to poważna kontuzja. Prawdopodobnie zakończy się to zabiegiem chirurgicznym - mówił.

Kontuzja okazała się jednak mniej poważna. Pomocnik Piasta jeszcze w tym roku pomoże drużynie w walce o jakże potrzebne punkty. Piast po sześciu kolejkach ekstraklasy ma na swoim koncie zaledwie cztery oczka. - Mięsień wcale nie był zerwany. Zrobił mi się tylko krwiak, ale wszystko jest już w porządku. Niedługo wrócę do gry - cieszy się zawodnik.

Marcin Bojarski we wtorek 23 września pojawił się na treningu Piasta. - Wziąłem udział w popołudniowym treningu, i liczę, że będę mógł szybko pomóc Piastowi w uzyskiwaniu jak najlepszych wyników. Cieszę się, że wracam szybciej do gry - powiedział.

Trener Piasta, Marek Wleciałowski nie chce jednak ryzykować i na razie nie skorzysta z usług piłkarza. W meczu Pucharu Polski z Lechem Poznań i ligowej konfrontacji z Legią na pewno nie postawi na Marcina Bojarskiego. - W spotkaniu z Lechem w Pucharze Polski oraz z Legią Warszawa w lidze nie skorzystamy z jego usług, gdyż to jeszcze za wcześnie, a co dalej? Czas pokaże - powiedział krótko szkoleniowiec.

Źródło artykułu: