Od kilkunastu godzin piłkarze Piasta Gliwice przebywają już w Baku, gdzie przechodzą ostatnie zajęcia przed czwartkową potyczką z Karabachem Agdam w eliminacjach Ligi Europejskiej. Nastroje w niebiesko-czerwonym obozie są bojowe, ale też trudno szukać huraoptymistów.
- Mamy do Karabachu szacunek i szanujemy rywala. Szanować przeciwnika, to jedno, a bać się go to drugie. U nas strachu przed tym meczem na pewno nie ma. Chcemy zdobyć dobry wynik w Azerbejdżanie, by w Gliwicach postawić kropkę nad "i", bo głęboko wierzę, że ta runda nie będzie naszą pierwszą i ostatnią w europejskich pucharach. Przeciwnik jest dobry, ale jak najbardziej w naszym zasięgu - zapewnia Marcin Brosz, trener gliwickiej drużyny.
Azerowie w poprzedniej rundzie pokazali, że nie są chłopcami do bicia, będąc zespołem zdecydowanie lepszym od Metalurga Skopje. - Karabach to zespół dobrze poukładany, który na boisku - podobnie jak my - tworzy kolektyw. Jesteśmy na tym meczu maksymalnie skoncentrowani. Nie myślimy o tym co było w maju, albo co będzie w lidze. Liczy się dla nas czwartkowy mecz i rewanż w Gliwicach. Czujemy godność reprezentowania nie tylko miasta, ale też regionu i kraju w Europie i chcemy zrobić to dobrze - zapowiada szkoleniowiec Piasta.
W Gliwicach z godziny na godzinę czuć rosnące oczekiwanie kibiców na czwartkową potyczkę. Dla Piasta będzie to absolutny debiut na europejskiej arenie. - Po sukcesach w ostatnim sezonie w mieście widać wielki bum na piłkę. Zainteresowanie kibiców jest olbrzymie i nam na pewno to pomaga. Zaczęło się dziać coś dobrego i trzeba pójść za ciosem. Jestem pewny, że to co najlepsze ciągle jest przed nami, a nie już za nami - dodaje opiekun śląskiej jedenastki.
Piast był aktywnym graczem w letnim okienku transferowym, pozyskując kilku uznanej klasy zawodników. - Na pewno na papierze nasza kadra jest silniejsza. Nawiązaliśmy transakcję wiązaną, bo pozyskaliśmy zawodników po przejściach, ale wciąż na bardzo wysokim poziomie. My im dajemy szansę powrotu do regularnej gry i liczymy, że odpłacą się dobrymi występami na boisku. Wszystko zweryfikuje oczywiście boisko, ale tutaj mogę być optymistą - przekonuje Brosz.
Drużyna z Okrzei u progu nowego sezonu zamierza powalczyć w europejskich pucharach, ale też o podium T-Mobile Ekstraklasy. - Nie będziemy głośno zapowiadać, że liczy się walka o czub tabeli. Naszym celem jest to, żeby Piast był klubem przewidywalnym. Nie interesują nas sinusoidy formy. Deklaracji składać nie będziemy, ale na pewno celem na pierwszą część sezonu jest miejsce w grupie mistrzowskiej. Potem będziemy myśleć co dalej - puentuje trener niebiesko-czerwonych.