W Kielcach wiara w to, że sezon 2013/14 będzie lepszy od poprzedniego jest duża. Świadczy o tym ambitny cel jaki założono sobie w obozie żółto-czerwonych. - Naszym celem jest wejście do pierwszej "ósemki" i myślę, że każdy zespół będzie o to walczył, ponieważ to jest nie tylko prestiż sportowy, ale także ekonomiczny - powiedział na konferencji prasowej trener Leszek Ojrzyński.
To czy zapowiedzi wejścia do grupy mistrzowskiej znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistości będzie można zacząć weryfikować już od pierwszej kolejki. A w niej Koroniarze zmierzą się z wrocławskim Śląskiem. - Na pewno jest to zespół ograny, okrzesany i przed nami nie będzie łatwe zadanie, ale w dwóch ostatnich sezonach zawsze z nimi jakieś punkty zbieraliśmy. Będziemy walczyć o trzy punkty, a co życie przyniesie, to zobaczymy - mówił z nadzieją opiekun gospodarzy niedzielnej potyczki.
Ojrzyński zapytany o to jacy zawodnicy wybiegną w pierwszej jedenastce nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi. - Przed sobą mamy jeszcze bardzo ważny trening po którym będziemy bliżsi jeżeli chodzi o skład. Już dziś pewne jest, że Korona będzie musiała sobie radzić bez przechodzącego rehabilitację Macieja Korzyma, oraz Mateusza Stąporskiego, który w sobotę zmieni stan cywilny. Pozostali zawodnicy powinni być do dyspozycji trenera.
Którzy z nich mogą stanowić o sile zespołu w nadchodzących rozgrywkach? - Liczę przede wszystkim na chłopaków, którzy siedzą obok mnie (Paweł Golański i Daniel Gołębiewski - przyp. red.), są to ograni chłopcy, ale też na tych, którzy którzy w poprzednim sezonie stawiali pierwsze kroki w ekstraklasie, jak Sierpina, Stąporski czy Janota. Myślę, że oni są już na wyższym poziomie i więcej od nich możemy oczekiwać.
Mimo, że tym razem letnia przerwa była krótsza niż miało to miejsce w przeszłości, to sztab szkoleniowy wraz z zespołem nie może doczekać się już wznowienia rywalizacji o punkty - Jesteśmy nastawieni pozytywnie. Nie wiem jak piłkarze, ale wydaje mi się, że również. Czekamy na to, bo to jest nasz zawód by się sprawdzać, rywalizować, grać dla kibiców, grać o stawkę i po to wybraliśmy ten zawód, żeby w tych chwilach uczestniczyć i najlepiej żeby to były chwile radosne - stwierdził Ojrzyński.