W lutym na inaugurację rundy wiosennej Ruch Chorzów przegrał na własnym stadionie z Lechem Poznań 0:4. Rok temu Niebiescy przy Bułgarskiej zanotowali podobną klęskę. Dlatego też do kolejnej odsłony, gdzie chorzowianie po raz kolejny mierzyć musieli się z Kolejorzem, przy Cichej podchodzono bardzo ostrożnie. Wszak Ruch latem przeszedł małą rewolucję, która wciąż trwa. - Znowu trafiliśmy na Lecha, ale tym razem wynik jest dla nas dużo korzystniejszy - zauważył skrajny pomocnik Niebieskich Łukasz Janoszka. - Chcieliśmy zgarnąć całą pulę. Na boisku zostawiliśmy dużo zdrowia. Z remisu możemy być zadowoleni. Jest mały niedosyt, ale punkt trzeba cenić - dodał.
Piłkarze Ruchu po raz pierwszy od dawna podjęli z rywalem walkę. Niebieskim nie brakowało ambicji, co zaowocowało wyrównującym golem w końcówce meczu. - Udowodniliśmy, że stać nas na odrobienie strat. Obyśmy w następnym meczu jako pierwsi strzelili bramkę - stwierdził Marek Zieńczuk.
W zespole Niebieskich zadebiutowało kilku nowych zawodników. Korzystnie zaprezentował się Artur Gieraga, z każdą minutą rozkręcał się Daniel Dziwniel. Jednak z najlepszej strony pokazał się pomocnik Bartłomiej Babiarz, który ostatnio należał do wyróżniających się piłkarzy GKS Tychy. Piłkarz wrócił z wypożyczenia do pierwszoligowca i ku zaskoczeniu wielu wyszedł na plac gry w wyjściowym składzie. - Całkiem przyzwoicie to wyglądało - cieszył się piłkarz. - Dobra taktyka, walka i kontrataki. Taki jest nasz sposób na grę. Jesteśmy ze sobą od miesiąca i oby wszystko wyglądało tak dalej - ocenił Babiarz, który w pierwszej odsłonie groźnie uderzył z dystansu na bramkę Krzysztofa Kotorowskiego. - Miałem trochę miejsca, spróbowałem i niewiele zabrakło. Marcin był skuteczniejszy. To doświadczony zawodnik, który pokazał, że nie tylko siła jest ważna, ale i dokładność - chwalił kolegę pomocnik zespołu z Cichej.
Po remisie z Lechem w Chorzowie mają nadzieję, że w kolejnych pojedynkach dobra gra będzie skutkowała wygranymi. - Wszystko wyglądało obiecująco i oby tak było w następnych kolejkach. Wciąż popełniamy błędy, wiemy nad czym trzeba pracować - zakończył Łukasz Janoszka.
Ruch Chorzów zmienił oblicze
Remis z faworyzowanym Lechem prawił, że w Chorzowie z optymizmem zaczęto patrzeć w przyszłość. Nie tylko korzystny wynik spowodował, że z Cichej kibice po raz pierwszy od dawna wracali zadowoleni.