Pogoń Szczecin wzmocni siłę rażenia?
Robert Demjan, Danijel Ljuboja, Mikołaj Lebedyński - żaden z tych graczy nie trafił do Pogoni Szczecin. Czy realne jest jeszcze głośne wzmocnienie last minute?
Pogoń Szczecin sprawiła na inaugurację sezonu małą niespodziankę, pokonując 2:0 KGHM Zagłębie Lubin. Portowcy zebrali po tym meczu pozytywne recenzje nie tylko z powodu wyniku, ale także rozważnej i konsekwentnej gry.
Pomeczowe opinie łączyło jeszcze jedno. Niewiele dobrego napisano i powiedziano o napastnikach Pogoni. O ile jeszcze Tomasz Chałas był pod grą i miał udział przy drugim golu, to Donald Djousse zaliczył bezproduktywną połówkę. W piątek nie wydarzyło się zatem nic nowego. Powiedzieć bowiem, że "Pogoń na problem z napastnikami" to truizm. Złośliwi idą dalej i twierdzą, że w klubie napastnika po prostu nie ma.
Djousse zapomniał jak strzelić gola we wrześniu, Chałas przypomniał sobie o tym dopiero na koniec poprzedniego sezonu. W obwodzie pozostaje jeszcze Łukasz Zwoliński, ale młody gracz nadal czeka na... pierwszą bramkę na szczeblu centralnym.
Zakontraktowanie zawodnika na szpicę wydawało się priorytetem w okresie przygotowań. Wiadomo już, że w Szczecinie nie zakotwiczy żaden z wymienianych kandydatów na tę pozycję. Vuk Sotirović i Mikołaj Lebedyński oblali testy. Decyzja w sprawie "Mikiego" zapadła we wtorek po sparingu z Hapoelem Beer Szewa. Do niedawna abstrakcją wydawało się ściąganie do Szczecina Roberta Demjana czy Danijela Ljuboji, o czym mimo wszystko spekulowano w mediach. - Mamy spenetrowany cały rynek. Znam kwotę, jaką trzeba wyłożyć za Demjana i nie stać nas na niego. Poza zasięgiem klubu są też chociażby bracia Mak, Miłosz Przybecki, Łukasz Piątek... Za wiodących zawodników T-Mobile Ekstraklasy trzeba wyłożyć większe kwoty niż te o których piszą dziennikarze w kontekście Pogoni - tłumaczył 7 czerwca wiceprezes klubu Grzegorz Smolny, który przedstawił także nową strategię budowania zespołu, opartego na młodych, a nie doświadczonych zawodnikach.Grupa Azoty ogłosiła w lipcu przedłużenie umowy o finansowaniu Portowców. Na dodatek zamierza zintensyfikować działania w celu poprawy wizerunku klubu i od niedawna ma swojego przedstawiciela w Zarządzie Pogoni - Waldemara Dużego. Do sponsorowanego przez Grupę Azoty siatkarskiego Chemika Police ściągnięto m.in. Małgorzatę Glinkę-Mogentale i Annę Werblińska. Partner Pogoni miał zapewnić także finansowanie ewentualnego kontraktu Ljuboji.
Były zawodnik Legii nie zdecydował się jednak na kontynuowanie kariery w Polsce. I tak w składzie Portowców nie ma ani pierwszoplanowych gwiazd, ani napastnika z prawdziwego zdarzenia. Wiadomo jednak, że klamka w temacie poszukiwania wzmocnień jeszcze nie zapadła...
W sobotę Pogoń Szczecin podejmie mistrza Polski - Legię Warszawa.